Żałoba narodowa w ujęciu prawnym

Żałoba jest naturalną reakcją na zdarzenia trudne, które niosą ze sobą smutek i rozłąkę z osobami, które odchodzą. Żałobę przeżywa się najczęściej w rodzinie, wśród sąsiadów lub w samotności.

Aktualizacja: 17.01.2019 09:16 Publikacja: 15.01.2019 15:45

Mateusz Radajewski

Mateusz Radajewski

Foto: materiały prasowe

Niekiedy jednak tragiczne wydarzenia, które nas dotykają, mają wymiar społeczny czy narodowy. Wtedy naturalne jest przeżywanie żałoby w większej wspólnocie, która czasami obejmuje nawet cały Naród. Prawo nie może pozostać obojętne na tak istotne zjawisko, dlatego żałoba narodowa jest nie tylko wydarzeniem społecznym, ale także instytucją prawną, która w formalnych ramach określa przeżywanie smutku przez wspólnotą narodową.

Ze względu na niezwykłą delikatność materii żałoby, prawo reguluje ją tylko w bardzo ogólny sposób, słusznie pozostawiając wrażliwości poszczególnych osób konkretne sposoby jej przeżywania. O jej ogłaszaniu stanowi ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych, która powierza kompetencję w tej sprawie Prezydentowi RP, działającemu w tym wypadku jako najwyższy przedstawiciel państwa. Formalnie dla ważności rozporządzenia o ogłoszeniu żałoby narodowej konieczne jest jeszcze uzyskanie podpisu premiera, ale słusznie szefowie rządów w tych sprawach nigdy nie kwestionują woli głowy państwa.

Ustawa nie precyzuje przesłanek ogłaszania żałoby narodowej, powierzając Prezydentowi troskę o jej nienadużywanie. W odniesieniu do czasu jej trwania prawo wymaga, by był on odpowiedni z punktu widzenia uwarunkowań historycznych i kulturalnych oraz szanował przyjęte zwyczaje. Żałoba nie może więc trwać zbyt długo, by nie doszło jej do banalizacji.

Formalną konsekwencją ogłoszenia żałoby narodowej jest opuszczenie flag państwowych do połowy masztu. Dotyczy to też polskich ambasad i urzędów konsularnych za granicą. Oprócz tego, zgodnie z art. 37 ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, dopuszczalne jest zawieszenie organizowania imprez artystycznych i rozrywkowych. Nie jest to jednak obowiązkowy element żałoby narodowej, a decyzję w tej sprawie zawsze podejmuje premier. Na obszarze województwa lub jego części zakaz taki może wprowadzić również wojewoda.

Wszelkie inne formy przeżywania żałoby nie są uregulowane prawnie. Dobrym zwyczajem w Polsce jest dobrowolne szanowanie dni żałoby narodowej przez rozmaite instytucje i media. Pozwala to na integrację społeczeństwa, a przede wszystkim doskonale obrazuje, że nie ma potrzeby prawnego nakazywania zachowań, które dyktuje ludzka wrażliwość.

dr Mateusz Radajewski, prawnik, Szkoła Prawa, Uniwersytet SWPS Wrocław

Niekiedy jednak tragiczne wydarzenia, które nas dotykają, mają wymiar społeczny czy narodowy. Wtedy naturalne jest przeżywanie żałoby w większej wspólnocie, która czasami obejmuje nawet cały Naród. Prawo nie może pozostać obojętne na tak istotne zjawisko, dlatego żałoba narodowa jest nie tylko wydarzeniem społecznym, ale także instytucją prawną, która w formalnych ramach określa przeżywanie smutku przez wspólnotą narodową.

Ze względu na niezwykłą delikatność materii żałoby, prawo reguluje ją tylko w bardzo ogólny sposób, słusznie pozostawiając wrażliwości poszczególnych osób konkretne sposoby jej przeżywania. O jej ogłaszaniu stanowi ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych, która powierza kompetencję w tej sprawie Prezydentowi RP, działającemu w tym wypadku jako najwyższy przedstawiciel państwa. Formalnie dla ważności rozporządzenia o ogłoszeniu żałoby narodowej konieczne jest jeszcze uzyskanie podpisu premiera, ale słusznie szefowie rządów w tych sprawach nigdy nie kwestionują woli głowy państwa.

Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?