Doceniając sukcesy w wychodzeniu z turbulencji, nie powinniśmy tracić czujności i zapominać o doświadczeniach płynących z załamań ekonomicznych. Bo jest pewne, że kryzysy były, są i będą. Nie wiemy tylko, kiedy wybuchnie następny i jakiej będzie skali. Możemy natomiast identyfikować jego potencjalne źródła.
W skali globalnej jednym z największych zagrożeń jest ryzyko polityczne. Jednym z najistotniejszych wyzwań dla UE są ograniczenia traktatowe i brak realnej szansy na zmianę traktatu o funkcjonowaniu UE. Materializacja ryzyka politycznego przełoży się na rynki finansowe, które dopiero co zaczęły wracać do normalności. Otwarte pozostaje pytanie, jak ta normalność ma wyglądać. Czy banki centralne wrócą do tradycyjnej polityki pieniężnej, jaki będzie przebieg i skutki wychodzenia z luzowania ilościowego, co banki centralne zrobią z toksycznymi aktywami, które mają w portfelach?