Tomasz Pietryga: Zuchwały napad na twórcę Cyberpunka

Atak hakerski na CD Projekt to znak, że jeżeli jego ofiarą padają ci najbardziej innowacyjni i cyfrowi, to nikt nie jest w obecnym świecie bezpieczny.

Aktualizacja: 09.02.2021 15:08 Publikacja: 09.02.2021 14:29

Tomasz Pietryga: Zuchwały napad na twórcę Cyberpunka

Foto: mat. pras.

Cyberataki  na  firmy, infrastrukturę krytyczną, serwery administracji publicznej nie są niczym nowym. Ich natężenie rośnie wraz z rozwojem technologii i ich powszechnością i będzie rosnąć. Niewątpliwe  do ich rozkwitu przyczyniła się pandemia i izolacja, której zostały poddane zarówno firmy, jak i zwykli ludzie na całym świecie.

Hakerski napad na CD Projekt ma jednak znaczenie szczególne, wręcz  symboliczne. Zuchwałego napadu i kradzieży wrażliwych danych dokonano w najbardziej innowacyjnej i zaawansowanej technologicznie polskiej spółce. Przestępcy byli pewni siebie. Zagrozili upublicznieniem skradzionych dokumentów i danych w razie niespełnienia żądań w ciągu 48 godzin. To scenariusz niemal na sensacyjny film. Tyle  że nie było napadu na bank ani wzięcia zakładników. Zakładnikami stały się tajemnice i dane wrażliwe firmy. Spółka zapowiedziała, że nie zamierza kontaktować się z przestępcami, którzy szantażują upublicznieniem skradzionych danych.

Czytaj też: Cyberatak na twórców Cyberpunka. Szantaż hakerów, akcje lecą

Oczywiście można  obarczyć  winą jedynie firmę, która miała luki w systemie bezpieczeństwa czy nie przestrzegała obowiązujących regulacji dotyczących bezpieczeństwem danych, w tym osobowych. Nie wiadomo oczywiście, czy właśnie tak się stało w CD Projekt, bo udawało się  przeprowadzić cyberataki nawet na superszczelną strukturę Pentagonu.

Jednak nie można już tego problemu sprowadzać do wewnętrznej sprawy firm i korporacji. Co więcej, to problem nie tylko państwa, ale globalny, ze względu na charakter przestępczości.

Cała sprawa każe zapytać, czy Polska jest przygotowana na walkę z tego rodzaju zjawiskami  również wtedy, gdy wychodzą  one poza granice kraju. Czy w policji, służbach i prokuraturze realnie działają wyspecjalizowane zespoły, które są  w stanie szybko podjąć równą i skuteczną walkę z hakerami. Bo nie wysokie kary  za cyberprzestępczość wprowadzane do kodeksów, ale jedynie ich nieuchronność może zniechęcić przestępców. Ostatnia historia CD Projekt  pokazuje, że nie w ogóle o niej nie myśleli, dokonując tak spektakularnej napaści na cybernetycznego giganta.

Wiele mówi się o konieczności ochrony danych, technologii przy okazji różnych sympozjów i konferencji ekspertów i rządowych specjalistów. Napad  na CD Projekt jest doskonałą  okazją, żeby powiedzieć: sprawdzam. Zobaczyć, jakie realne działania mogą podjąć  służby w takich sytuacjach. I czy jesteśmy  zupełnie bezradni wobec nowego rodzaju przestępstw.

Cyberataki  na  firmy, infrastrukturę krytyczną, serwery administracji publicznej nie są niczym nowym. Ich natężenie rośnie wraz z rozwojem technologii i ich powszechnością i będzie rosnąć. Niewątpliwe  do ich rozkwitu przyczyniła się pandemia i izolacja, której zostały poddane zarówno firmy, jak i zwykli ludzie na całym świecie.

Hakerski napad na CD Projekt ma jednak znaczenie szczególne, wręcz  symboliczne. Zuchwałego napadu i kradzieży wrażliwych danych dokonano w najbardziej innowacyjnej i zaawansowanej technologicznie polskiej spółce. Przestępcy byli pewni siebie. Zagrozili upublicznieniem skradzionych dokumentów i danych w razie niespełnienia żądań w ciągu 48 godzin. To scenariusz niemal na sensacyjny film. Tyle  że nie było napadu na bank ani wzięcia zakładników. Zakładnikami stały się tajemnice i dane wrażliwe firmy. Spółka zapowiedziała, że nie zamierza kontaktować się z przestępcami, którzy szantażują upublicznieniem skradzionych danych.

Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją