Lubnauer: Jakiś kacyk z PiS decyduje, co jest, a co nie jest wyrokiem sądowym

- Gdy jakiś kacyk z PiS decyduje, co jest, a co nie jest wyrokiem sądowym, trudno zachęcić inwestorów do inwestowania. Mamy jedne z najniższych wskaźników inwestycji od kilkunastu lat przez niepewność prawną - stwierdziła Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej, komentując konsekwencje zamieszania wokół Sądu Najwyższego.

Aktualizacja: 09.08.2018 08:13 Publikacja: 09.08.2018 08:06

Lubnauer: Jakiś kacyk z PiS decyduje, co jest, a co nie jest wyrokiem sądowym

Foto: Łukasz Kamiński/ Nowoczesna

Sąd Najwyższy w poprzedni czwartek zawiesił obowiązywanie niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym (dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku) i skierował pytanie w ich sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Przeczytaj też: Waszczykowski: Jesteśmy atakowani za sam fakt istnienia przy władzy PiS

Michał Laskowski, rzecznik SN, wyjaśniał, że pytania Sądu Najwyższego do TSUE dotyczą "14 sędziów przeniesionych ustawą w stan spoczynku" (wśród nich znajduje się m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf). Sąd Najwyższy zwrócił się do TSUE w ramach tzw. pytań prejudycjalnych. Kancelaria Prezydenta wydała już oświadczenie, w którym ocenia działania SN jako "bezskuteczne".

- Jeżeli są wątpliwości, to trzeba poczekać na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ale to PiS-owi spieszyło się tak, że przegłosowywał na szybko piątą wersję ustawy, żeby przejąć Sąd Najwyższy przed decyzją TSUE. Decyzja Sądu Najwyższego o zabezpieczeniu jest po to, żeby werdykt TSUE miał jakikolwiek sens. Nie był po fakcie. I teraz czekajmy na wyrok TSUE - skomentowała Katarzyna Lubnauer w rozmowie z "Super Expressem".

Szefowa Nowoczesnej zauważyła, że "wielką wartością protestów sądowych jest to, że są inicjatywami społecznymi". - Upartyjnianie takiego protestu mogłoby zniechęcić do niego Polaków, podobnie jak miesięcznice smoleńskie w pewnym momencie zdominowało jedno środowisko i to zniechęcało - mówiła, pytana, czy partie opozycyjne dołączą do protestów trzeciego dnia każdego miesiąca, zaproponowanych przez prof. Marcina Matczaka, prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Zadaniami partii jest zmiana rzeczywistości przez wygrywanie wyborów. Tego oczekują od nas wyborcy (...) Owszem, kiedy organizatorzy chcą, zawsze chętnie nasi członkowie uczestniczą – bez barw partyjnych – w protestach, bo temat jest ważny. Najważniejszym jednak hasłem teraz jest "idź na wybory". Przekierujmy protest przeciwko PiS na frekwencję wyborczą i wynik - zaapelowała Lubnauer.

Sąd Najwyższy w poprzedni czwartek zawiesił obowiązywanie niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym (dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku) i skierował pytanie w ich sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Przeczytaj też: Waszczykowski: Jesteśmy atakowani za sam fakt istnienia przy władzy PiS

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"