Lubnauer nazywa Piotrowicza "wrogiem wolności" oraz koniunkturalistą i przekonuje, że "to nie są te standardy", które powinien reprezentować szef komisji sprawiedliwości.

Odnosząc się do pracy Piotrowicza w prokuraturze w czasach PRL posłanka Nowoczesnej podkreśla, że sama praca w organach ścigania nie jest powodem do stawiania mu zarzutów, bo "ktoś musiał gonić złodziejów i morderców".

- Problem jest ten, że podawał się za kogoś, kim nie był. Próbował siebie postawić co najmniej w roli Wallenroda - wyjaśniła.

To nawiązanie do sprawy Antoniego Pikula, opozycjonisty, wobec którego akt oskarżenia w czasie stanu wojennego podpisał Piotrowicz. Posłowie PiS utrzymywali, że Piotrowicz pomógł m.in. Pikulowi uniknąć więzienia, ale były opozycjonista temu zaprzeczył.

Lubnauer zarzuca też Piotrowiczowi, że - chociaż "mówi o przywracaniu ładu konstytucyjnego", to "robi wszystko, żebyśmy stracili resztki tego, co nazywamy trójpodziałem władzy".