Petru o głosowaniu ws. TK: PiS idzie na rympał

Sejm przyjął w nocy uchwały stwierdzające nieważność wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego dokonanego w poprzedniej kadencji. Chodziło o sędziów, który kadencja miała się rozpocząć 7 listopada, czyli Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali. Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie było od 270 do 273 posłów (PiS i Kukiz'15); przeciw głosowało 40-43 posłów (Nowoczesna i PSL), za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu. W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie PO, z wyjątkiem jednego, który głosował przeciw. 

- Cały myk polegał na tym, żeby zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, które są wątpliwe konstytucyjnie, przeprowadzić w nocy, kiedy Polacy mają inne problemy albo śpią - ocenił w RMF Lider .Nowoczesnej Ryszard Petru. Dodał, że w sytuacjach, gdy większość nie słucha i leci "na rympał", jedynym sposobem jest komunikacja z opinią publiczną i walka o rząd dusz.

Pytany o to, czy wie, dlaczego "PiS idzie na rympał", Petru odpowiedział, że idzie zgodnie z teorią blitzkriegu. - Bo to jest blitzkrieg, czyli wojna błyskawiczna polegająca na tym, że się przygotowuje zaskoczenie, robi się bardzo szybko - wyjaśnił Petru. - Ten blitzkrieg jest po to, aby Polacy się nie zorientowali, żeby wszystko załatwić jeszcze w tym roku - dodał.

Lider .Nowoczesnej skrytykował również Jarosława Kaczyńskiego za to, że proponując chaos, nie proponuje on dobrej zmiany, tylko osłabienie Rzeczpospolitej. - Zawsze Rzeczpospolita padała, kiedy ktoś tworzył chaos. I przed zaborami tak było tuż, i tak było po '35 roku - stwierdził.