Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę Magdaleny P., właścicielki zabytkowego pałacu w Kartkowie koło Słupska. Nie chciała wyremontować zrujnowanego zabytku. Uważała, że jedyne, co się opłaca, to go rozebrać.
Sąd kasacyjny nie przyznał jej racji. Orzekł, że przepisy chronią nawet zabytkowe ruiny. Rolą ich właściciela jest dbanie o nie, a nie niszczenie.
Kupiła, to niech teraz odnawia
Magdalena P. kupiła pałac od Skarbu Państwa w 2013 r. W tym samym roku złożył jej wizytę przedstawiciel pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ponieważ pałac był wpisany do rejestru zabytków. Ustalił, że pałac jest w opłakanym stanie. Wydał więc decyzję, w której nakazał przeprowadzenie wielu prac remontowych. Magdalena P. odwołała się od decyzji konserwatora do ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Minister utrzymał obowiązek przeprowadzenia kapitalnego remontu. Uchylił jednak dwa punkty z zaskarżonej decyzji: o sporządzeniu inwentaryzacji detali architektonicznych elewacji i dekoracji ścian klatki schodowe, a także dotyczący terminu przeprowadzenia prac. Wyznaczył też nowy na 31 grudnia 2014 r.
Minister przyznał, że remont pałacu będzie dużym obciążeniem finansowym dla nowej właścicielki. Nie jest to jednak powód, by z niego rezygnować. Najważniejsze jest bowiem zachowanie wartości zabytkowych pałacu. Dodał, że dysponenci zabytku mogą ubiegać się o dotację na sfinansowanie prac renowacyjnych.