Tak stwierdził Sąd Najwyższym w najnowszym wyroku, tym ważniejszym, że całkiem niedawno SN uznał odmiennie, że zasięg tzw. strefy kontrolowanej nie ma znaczenia przy ustalaniu powierzchni pasa służebności, a w konsekwencji też wynagrodzenia.
Andrzej K., właściciel dość dużych, a zwłaszcza długich, działek, co ma znaczenie, na terenie Olsztyna, domagał się uregulowania statusu prawnego przebiegającego przez nie wzdłuż gazociągu średniej mocy, czyli ustanowienia służebności przesyłu za jednorazowym wynagrodzeniem 74,5 tys. zł.
Spółka energetyczna twierdziła, że już zasiedziała to prawo, ale okazało się, że nie ma racji, i spór skupił się na wysokości wynagrodzenia. Spółka twierdziła bowiem, że jest ono zawyżone poprzez niezasadne rozszerzenie pasa gruntu wokół gazociągu. Sąd Rejonowy, a następnie Okręgowy w Olsztynie uwzględniły żądania właściciela i za podstawę wyliczenia wynagrodzenia przyjęły pas po 2 metry po każdej stronie gazociągu, gdyż tyle wynosi strefa kontrolowana (dla gazociągów określa ją § 10 ust. 4 rozporządzenia ministra gospodarki z 26 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie).
W skardze kasacyjnej spółka gazowa zarzuciła, że nie ma żadnych podstaw, by tę normę techniczną prawa administracyjnego, stanowiącą ograniczenia dla firm instalujących sieć, brać za podstawę wyliczenia wynagrodzenia za utrzymywanie i eksploatację sieci na działce.
– Dla tych czynności, takich jak remont, wystarczy pas nie szerszy niż po metrze po obu stronach gazociągu, wykorzystywany zresztą jedynie czasowo – mówiła pełnomocnik spółki mec. Iwona Dobkowska.