Za sprawą obowiązujących od marca tego roku przepisów osoba, za której pośrednictwem doszło do obrotu podrobionym towarem, nie może spać spokojnie. To efekt nowelizacji prawa własności przemysłowej, która wpływa na rynek nieruchomości handlowych.
Czytaj także: Polska traci przez podróbki 9,5 mld złotych rocznie
– Na mocy aktualnego art. 296 ust. 3 pwp odpowiedzialność mogą ponosić właściciele galerii handlowych, placów targowych czy podobnych punktów, w których odbywa się handel „podrobionymi" towarami. Taki podmiot jest adresatem – niezależnie od sprawcy – roszczeń wynikających z art. 296 ust. 1 pwp, także zatem roszczeń odszkodowawczych – wskazuje adw. dr Mariusz Zelek z kancelarii Gutowski i Współnicy.
– Dotychczas właściciel znaku towarowego mógł wystąpić z roszczeniami przeciwko bezpośredniemu naruszycielowi, tj. podmiotowi, który bezprawnie używa znaku towarowego w obrocie. Używanie znaku polega m.in. na: umieszczaniu go na towarach lub ich opakowaniach, imporcie, eksporcie oraz składowaniu, umieszczaniu znaku w dokumentach związanych z wprowadzaniem towarów do obrotu oraz posługiwaniu się znakiem w celu reklamy. Dodatkowo, uprawniony mógł wystąpić przeciwko osobie, która jedynie wprowadza do obrotu oznaczone już jego znakiem towary, jeżeli nie pochodzą od uprawnionego – wyjaśnia adw. Dariusz Piróg, partner zarządzający w kancelarii Patpol Legal.
Czeski wątek
O tym, jak nowela funkcjonuje w praktyce, jeszcze nie wiadomo – zdaniem prawników od jej wejścia w życie minęło zbyt mało czasu. Zmiana prawa to reakcja na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. C-494/15. Zainicjowała ją grupa firm: Tommy Hilfiger Licensing LLC, Urban Trends Trading BV, Rado Uhren AG, Facton Kft., Lacoste SA i Burberry Ltd. Pozwanym była spółka Delta Centre – dzierżawca praskich hal targowych „Pražská tržnice".