Reklama

Klozet i umywalka w każdym mieszkaniu – warunek odebrania bloku

Deweloperzy mają problem z oddaniem budynków bez częściowo urządzonych łazienek.

Aktualizacja: 26.07.2018 22:04 Publikacja: 26.07.2018 17:11

Klozet i umywalka w każdym mieszkaniu – warunek odebrania bloku

Foto: Adobe Stock

Bez zlewozmywaka w kuchni, umywalki i muszli klozetowej w łazience mieszkać się nie da. Wszystkie nowe mieszkania muszą więc być w nie wyposażane. Inaczej nici z uzyskania bezwarunkowego pozwolenia na użytkowanie. Takie stanowisko przedstawia powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi. To przejaw uznaniowości i przekroczenia kompetencji – odpowiadają deweloperzy i podkreślają, że Łódź nie jest jedynym miastem na mapie Polski, gdzie przyjęto takie specyficzne warunki odbioru nieruchomości pochodzących z rynku pierwotnego.

Czytaj także: Czy deweloperzy oszukują na wyposażeniu łazienek

Niedookreślony standard

Zgodnie z przepisami przed udzieleniem pozwolenia na użytkowanie organ nadzoru przeprowadza kontrolę.

– Jej celem jest stwierdzenie prowadzenia budowy zgodnie z ustaleniami i warunkami, które zostały określone w pozwoleniu na budowę. Niektóre organy nadzoru przyjmują jednak swoją wykładnię i uznają, że miska ustępowa czy zlew to zasadniczy element wyposażenia mieszkania. Takie rozstrzygnięcia opierają się jednak na daleko idącej uznaniowości – mówi radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Efekt?

Reklama
Reklama

– Aby sprostać oczekiwaniom niektórych PINB-ów, inwestorzy instalują najtańszą armaturę, klozety itp., które chwilę później nabywcy wyrzucają na śmietnik. Niestety, koszty miski, jej montażu, a następnie rozbiórki de facto obciążają nabywców. Inna sytuacja jest, gdy ci decydują się kupić od dewelopera lokal w pełni urządzony – wtedy nie ma takiego problemu, bo deweloper ustali z klientem, gdzie i co konkretnie ma zainstalować. Niemniej większość Polaków wciąż woli się samodzielnie zająć wykańczaniem mieszkania – dodaje Płochocki.

Poproszony o komentarz łódzki PINB wskazuje, że działa zgodnie z prawem i w najlepiej pojętym interesie konsumentów. Dziś zainteresowani mieszkaniami w tzw. stanie deweloperskim tak naprawdę bowiem nie wiedzą, co im poszczególny deweloper oferuje.

– Stan deweloperski to pojęcie robocze, dość dowolnie stosowane przez deweloperów na określenie podstawowej i najtańszej wersji lokali. Im dokładniej przyjrzymy się konkretnym rozwiązaniom, tym więcej rozbieżności znajdziemy w ofertach – podkreśla w odpowiedzi udzielonej „Rz" Bohdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi.

Różne interpretacje

I przypomina, że ani prawo budowlane, ani rozporządzenie w sprawie warunków technicznych dla budynków nie podają definicji stanu deweloperskiego.

– Należy się zatem spodziewać, że standard wykończenia mieszkań przysparza klientom sporo kłopotów, ponieważ firmy deweloperskie korzystają nagminnie z luki prawnej i wykorzystują sformułowania nieokreślone precyzyjnymi przepisami – akcentuje Wielanek.

W jego ocenie warto się przyjrzeć przepisom mówiącym, czym jest mieszkanie czy samodzielny lokal mieszkalny. W definicjach tych pojęć pojawiają się zaś stwierdzenia, że są to obiekty „spełniające niezbędne warunki do stałego pobytu ludzi" czy służące „zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych".

Reklama
Reklama

– Zatem brak zlewozmywaków w kuchniach oraz umywalek i muszli klozetowych w łazienkach uniemożliwia spełnienie warunku niezbędnego dla stałego pobytu ludzi. Ponadto brak kuchenki gazowej, jeżeli widniała w projekcie, uniemożliwia wykonanie prób szczelności – podkreśla łódzki PINB.

Deweloperzy odbijają piłeczkę. Wskazują, że chociażby par. 92 warunków technicznych mówi, iż w budynku mieszkalnym wielorodzinnym w łazienkach powinno być możliwe zainstalowanie wanny lub kabiny natryskowej, umywalki, miski ustępowej.

– W przepisach jest więc wyraźnie napisanie, że chodzi o „możliwość instalacji" np. toalety, co jest logiczne i zgodne z oczekiwaniami mieszkańców, którzy chcą sami decydować o elementach takich jak biały montaż, płytki czy futryny – podkreśla Płochocki.

Łódzki PINB zastrzega jednak, że jego urząd nie zamyka całkowicie drogi do oddania budynków bez zainstalowanych sanitariatów. W takich wypadkach wydaje bowiem decyzję warunkową o pozwoleniu na użytkowanie, określając termin na wykonanie prac.

– W skrajnych przypadkach jest to obarczone dużym ryzykiem. Gdy bowiem po zakupie mieszkania jego nabywca na przykład umrze albo z innej przyczyny lokalu nie wykończy, może to doprowadzić do tego, że cały budynek straci pozwolenie na użytkowanie – zaznacza mecenas Płochocki.

Inną praktykę wypracował natomiast np. nadzór budowlany we Wrocławiu.

Reklama
Reklama

– PINB nie uzależnia udzielenia pozwolenia na użytkowanie budynków, w których są lokale mieszkalne, od wykonania tzw. białego montażu.

Jeśli te roboty wykończeniowe nie są zakończone, pozwolenie jest udzielane na podstawie art. 59 ust. 3 prawa budowlanego – przed wykonaniem wszystkich robót.

W wydawanym pozwoleniu na użytkowanie nie jest określany termin ich wykonania – informuje Anna Leszczyna, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla miasta Wrocławia.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama