Deweloperzy biją rekordy sprzedaży, systematycznie uzupełniając topniejącą ofertę mieszkań. Budują osiedle za osiedlem. Problem w tym, że o grunty pod zabudowę wielorodzinną jest coraz trudniej. Ceny ziemi idą w górę. Największe podwyżki – o 20 proc., licząc rok do roku – odnotowano w Łodzi – podaje w najnowszym raporcie Emmerson Evaluation, firma, która zajmuje się wyceną nieruchomości. Raport publikujemy jako pierwsi. W Poznaniu zwyżki wyniosły 18 proc., we Wrocławiu – 12 proc., a w Krakowie – 10 proc.
Liczenie zysków
– Spodziewamy się, że ceny gruntów pod zabudowę wielorodzinną w najbliższym czasie będą rosły – prognozuje Dariusz Książak, prezes spółki Emmerson Evaluation. – Sytuacja na rynku działek deweloperskich jest oczywiście ważna także dla kupujących mieszkania, bo koszty zakupu ziemi mają bezpośrednie przełożenie na cenę nieruchomości.
Liczą się też koszty generalnego wykonawstwa, które też idą w górę. To wszystko wpływa na rentowność całej inwestycji. – Deweloper już na etapie zakupu działki szacuje możliwy do uzyskania zysk i wysokość marży – mówi szef Emmerson Evaluation.
Z raportu wynika, że średnia cena mkw. gruntu w przeliczeniu na PUM (koszt ziemi przypadający na mkw. powierzchni użytkowej mieszkania) w 2017 roku w Warszawie wynosiła 1,9 tys. zł, podczas gdy rok wcześniej było to 1,8 tys. zł. W Krakowie cena mkw. gruntu do PUM wzrosła w ciągu roku z 1,5 do 1,65 tys. zł, w Trójmieście z 1,35 do 1,4 tys. zł, w Poznaniu – z 850 do 1 tys. zł, we Wrocławiu – z 850 do 950 tys. zł, w Szczecinie – z 700 do 750 zł, a w Łodzi – z 500 do 600 zł. Jak podkreślają eksperci, przeciętny udział cen gruntu w wartości mieszkania rośnie już od trzech lat. Udział ten w 2017 roku wahał się od 9 do ponad 30 proc.