Od nowego roku rząd chce dopłacać do czynszu najemcom nowych mieszkań. Rodzina z dwójką dzieci z czynszem wynoszącym 1500 zł otrzyma nawet 500 zł.
Nie wszystkim jednak pomysł się podoba. Organizacje pozarządowe są zgodne: nowe przepisy są korzystne przede wszystkim dla deweloperów. Jeśli chodzi o najemców, niewielu z nich skorzysta.
Nie tym trzeba pomagać
Krytyka kierowana jest pod adresem projektu ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania. Właśnie zakończyły się konsultacje publiczne dotyczące tego projektu. Przewiduje on wsparcie młodych rodzin, które nie posiadają mieszkania ani nie mają zdolności kredytowej, by kupić własne. Mają jednak wystarczająco wysokie dochody, by płacić regularnie czynsz i wynająć nowo zbudowane mieszkanie. Dopłatę będą otrzymywać przez trzy lata. Po ich upływie jej kwota będzie się stopniowo zmniejszać, a po dziewięciu latach prawo do dopłaty wygaśnie.
Propozycję krytykuje Komitet Obrony Praw Lokatorów. Twierdzi, że rolą rządu powinno być zapewnienie stabilnego najmu za niewielki czynsz osobom o niskich dochodach. Tymczasem rząd oferuje jedynie niewielką subwencję deweloperom wynajmującym lokale na komercyjnych zasadach.
Podobnego zdania jest Konfederacja Budownictwa i Nieruchomości.
– Głównym beneficjentem wsparcia będą deweloperzy, tak jak było w poprzednich rządowych programach mieszkaniowych. Bez ustalenia wyraźnych zasad zaproponowane rozwiązania będą niewielką pomocą, która z czasem może się okazać pułapką czynszową – wyjaśnia Krzysztof Baranowski, prezes Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości.