Wszystko wskazuje na to, że będzie kolejny projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej. W tej sprawie zbiera się Parlamentarny Zespół ds. Uregulowania Stosunków Własnościowych. Oprócz dyskusji nad swoimi propozycjami planuje również zająć się projektem tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej wiceministra Patryka Jakiego. Na posiedzenie zaproszono przedstawicieli ambasad: USA, Francji, Kanady, Australii i Wielkiej Brytanii.
Więcej spadkobierców skorzysta
Instytut Przedsiębiorczości i Rozwoju, na zlecenie parlamentarnego zespołu, przygotował projekt założeń dużej ustawy.
– Niektóre rozwiązania są podobne do projektu ustawy Ministerstwa Sprawiedliwości. Nasze propozycje są jednak znacznie korzystniejsze dla dawnych właścicieli i ich spadkobierców, a także dla budżetu państwa – wyjaśnia Marek Kułakowski, prezes Instytutu Przedsiębiorczości i Rozwoju. Projekt przewiduje, że dawni właściciele i spadkobiercy (tylko osoby fizyczne) będą mogli składać wnioski do wojewodów o wypłatę rekompensaty w wysokości 20 proc. wartości utraconej nieruchomości. Taki przywilej otrzymają osoby, które były obywatelami Polski 1 września 1939 r., oraz ich potomkowie. Nie muszą oni posiadać obywatelstwa polskiego w dniu złożenia wniosku. Nie będzie zwrotu nieruchomości w naturze. Projekt zezwala jednak, by w ciągu pół roku od jego wejścia w życie zainteresowani zwrotem w naturze wystąpili do sądu. Pozwala też dokończyć postępowania będące w toku.
Projekt obejmuje więc znacznie więcej osób niż ten autorstwa MS, który przewiduje wypłatę zadośćuczynienia osobom, które obecnie mają polskie obywatelstwo.
Projekt poselski, tak jak MS, nie obejmuje roszczeń z tytułu utraty lasów, aptek ani zakładów przemysłowych. Różni się jednak zasadniczo, gdy chodzi o nieruchomości utracone na podstawie dekretu o reformie rolnej.