Fatalnie musi się czuć rodzina, która zamiast grobu zmarłej bliskiej osoby znajduje jedynie dół po trumnie. 2 marca 1978 r. Oona Chaplin, czwarta żona Charliego Chaplina, otrzymała telefon od miejscowej policji informujący, że ciało jej męża zostało skradzione wraz z trumną. Wkrótce „porywacze" skontaktowali się z rodziną, żądając 600 tys. franków szwajcarskich, a w przypadku niezapłacenia okupu zagrozili życiu najmłodszych dzieci Chaplinów. To był początek jednego z najbardziej spektakularnych poszukiwań ciała w historii. Podczas trwającego dwa miesiące śledztwa policja obserwowała ponad 200 budek telefonicznych, a telefon w domu Chaplinów był na podsłuchu. Podjęte działania doprowadziły do aresztowania przestępców, którymi okazali się dwaj mechanicy samochodowi: Polak Roman Wardas i Bułgar Gantscho Ganeva. Trumnę z ciałem aktora ukryli w polu kukurydzy, 2 kilometry od domu Chaplinów w Corsier-sur-Vevey w Szwajcarii. Po drugim pogrzebie ciało Charliego Chaplina zostało lepiej zabezpieczone. Pochowano je pod dwumetrową warstwą betonu.
Bitwy na cmentarzach
Z pewnością kradzież ciała Chaplina nie była pierwszą i nie będzie ostatnią taką próbą. Prócz osób, które chciały się szybko wzbogacić, lub ludzi umysłowo chorych do procederu przyczynił się rozwój nauk medycznych. Pierwszą autopsję, o której wspomina historia, przeprowadzono w Bolonii ok. 1300 r., a już 19 lat później wybuchł we Włoszech pierwszy skandal związany z kradzieżą zwłok.
W Anglii od 1760 r. to studenci przeprowadzali autopsje. Kandydat na chirurga uczący się w Royal College musiał odbyć dwa kursy anatomii, w tym autopsję. Na przełomie wieków XVIII i XIX, przez trzy dekady, liczba londyńskich studentów wzrosła pięciokrotnie, a co za tym idzie – wzrosło zapotrzebowanie na świeże zwłoki. Ciał skazańców, którzy byli ich jedynym legalnym źródłem, nie wystarczało.
To samo działo się w innych ośrodkach naukowych. Wspomina o tym historyk Philippe Aries: „Młodzi chirurdzy zbiorą się we czterech, najmują dorożkę, przesadzają mur cmentarny. Jeden zmaga się z psem pilnującym zmarłych, drugi po drabinie schodzi do dołu, trzeci siedzi okrakiem na murze i zrzuca trupa, którego podnosi czwarty i umieszcza w dorożce".
Ponieważ podaż napędza popyt, właśnie w tym okresie pojawili się profesjonalni złodzieje zwłok, a nawet całe zorganizowane gangi.