Zwłoki nie są bezpieczne

Do zabezpieczenia ciał używano krat, klatek, ciężarów przygniatających trumny, a nawet pistoletów cmentarnych.

Aktualizacja: 26.08.2018 11:51 Publikacja: 25.08.2018 00:01

Mortsafes, czyli stalowa skrzynia z grubej blachy mająca chronić trumnę przed wykradzeniem

Mortsafes, czyli stalowa skrzynia z grubej blachy mająca chronić trumnę przed wykradzeniem

Foto: Wikipedia

Fatalnie musi się czuć rodzina, która zamiast grobu zmarłej bliskiej osoby znajduje jedynie dół po trumnie. 2 marca 1978 r. Oona Chaplin, czwarta żona Charliego Chaplina, otrzymała telefon od miejscowej policji informujący, że ciało jej męża zostało skradzione wraz z trumną. Wkrótce „porywacze" skontaktowali się z rodziną, żądając 600 tys. franków szwajcarskich, a w przypadku niezapłacenia okupu zagrozili życiu najmłodszych dzieci Chaplinów. To był początek jednego z najbardziej spektakularnych poszukiwań ciała w historii. Podczas trwającego dwa miesiące śledztwa policja obserwowała ponad 200 budek telefonicznych, a telefon w domu Chaplinów był na podsłuchu. Podjęte działania doprowadziły do aresztowania przestępców, którymi okazali się dwaj mechanicy samochodowi: Polak Roman Wardas i Bułgar Gantscho Ganeva. Trumnę z ciałem aktora ukryli w polu kukurydzy, 2 kilometry od domu Chaplinów w Corsier-sur-Vevey w Szwajcarii. Po drugim pogrzebie ciało Charliego Chaplina zostało lepiej zabezpieczone. Pochowano je pod dwumetrową warstwą betonu.

Bitwy na cmentarzach

Z pewnością kradzież ciała Chaplina nie była pierwszą i nie będzie ostatnią taką próbą. Prócz osób, które chciały się szybko wzbogacić, lub ludzi umysłowo chorych do procederu przyczynił się rozwój nauk medycznych. Pierwszą autopsję, o której wspomina historia, przeprowadzono w Bolonii ok. 1300 r., a już 19 lat później wybuchł we Włoszech pierwszy skandal związany z kradzieżą zwłok.

W Anglii od 1760 r. to studenci przeprowadzali autopsje. Kandydat na chirurga uczący się w Royal College musiał odbyć dwa kursy anatomii, w tym autopsję. Na przełomie wieków XVIII i XIX, przez trzy dekady, liczba londyńskich studentów wzrosła pięciokrotnie, a co za tym idzie – wzrosło zapotrzebowanie na świeże zwłoki. Ciał skazańców, którzy byli ich jedynym legalnym źródłem, nie wystarczało.

To samo działo się w innych ośrodkach naukowych. Wspomina o tym historyk Philippe Aries: „Młodzi chirurdzy zbiorą się we czterech, najmują dorożkę, przesadzają mur cmentarny. Jeden zmaga się z psem pilnującym zmarłych, drugi po drabinie schodzi do dołu, trzeci siedzi okrakiem na murze i zrzuca trupa, którego podnosi czwarty i umieszcza w dorożce".

Ponieważ podaż napędza popyt, właśnie w tym okresie pojawili się profesjonalni złodzieje zwłok, a nawet całe zorganizowane gangi.

Rodziny chcące zabezpieczyć ciała zmarłych przed pośmiertną poniewierką stosowały różnorakie metody zabezpieczania grobów. Mury nie były wystarczającą przeszkodą, zaczęto więc budować na cmentarzach wieżyczki obserwacyjne, a grobów pilnowali uzbrojeni strażnicy z psami. Zwykle złodzieje uciekali na widok straży, jednak nie zawsze. Irlandzka prasa z 1830 r. donosiła o bitwie, która wywiązała się między strażnikami a hienami cmentarnymi. W pewną zimową noc w nekropolii padło około 60 strzałów, zginął jeden z porywaczy ciał, a kilku innych zostało rannych. Śnieg spłynął krwią.

Zwłoki w kajdanach

Częstym rozwiązaniem było zastawianie pułapek na złodziei. Jedną z popularniejszych stał się pistolet cmentarny, który ustawiano na grobie, a okolicę pochówku oplatano siecią linek. Kiedy złodziej potykał się o jedną z nich, pistolet obracał się w jego kierunku, po czym padał strzał. Bywało, że pułapki były bardziej wymyślne. Znany jest przypadek ze szkockiego Dundee, gdzie ojciec zabezpieczył ciało dziecka za pomocą miny wypełnionej prochem. Miała ona eksplodować przy próbie wydobycia ciała.

Jako zabezpieczenie stosowano też prostsze wynalazki. Eric Weiner w książce „Genialni. W pogoni za tajemnicą geniuszu" opisuje obroże trumienne, stalowe urządzenie podobne do kajdan, które uniemożliwiało wykradzenie zwłok. Inne zabezpieczenie to mortsafes. Była to gruba stalowa krata, często obciążona kamiennym wiekiem, którą montowano wokół trumny. Inną wersją tego urządzenia była stalowa skrzynia z grubej blachy. Mortsafes umieszczano nad trumną na mniej więcej sześć tygodni, a następnie usuwano, aby zabezpieczyć kolejne ciało. Zwłoki po tym okresie przestawały być atrakcyjne dla studentów, ponieważ ulegały głębokiemu rozkładowi.

Lęk przed kradzieżą zwłok osoby bliskiej musiał być bardzo uciążliwy dla pogrążonych w żałobie rodzin. Jak donosił „Newcastle Magazine", 6 marca 1749 r. w Glasgow wybuchły poważne zamieszki, gdy odkryto, że studenci wykradają ciała z miejskich cmentarzy. Uniwersytet stracił okna, wiele osób zostało rannych i dopiero wojsko przywróciło porządek.

Kradzieże zwłok to nie jest zamierzchła przeszłość. Współcześnie również zdarzają się takie przypadki. Na początku listopada 2017 r. aresztowano 54-letniego mieszkańca Gdańska, który przez dziesięć lat seryjnie wykradał fragmenty zwłok. Wszystkie szczegóły przestępstw skrupulatnie zapisywał. Policja nie jest w stanie określić, co nim powodowało, a motywy nie układają się w żadną logiczną całość.

Fatalnie musi się czuć rodzina, która zamiast grobu zmarłej bliskiej osoby znajduje jedynie dół po trumnie. 2 marca 1978 r. Oona Chaplin, czwarta żona Charliego Chaplina, otrzymała telefon od miejscowej policji informujący, że ciało jej męża zostało skradzione wraz z trumną. Wkrótce „porywacze" skontaktowali się z rodziną, żądając 600 tys. franków szwajcarskich, a w przypadku niezapłacenia okupu zagrozili życiu najmłodszych dzieci Chaplinów. To był początek jednego z najbardziej spektakularnych poszukiwań ciała w historii. Podczas trwającego dwa miesiące śledztwa policja obserwowała ponad 200 budek telefonicznych, a telefon w domu Chaplinów był na podsłuchu. Podjęte działania doprowadziły do aresztowania przestępców, którymi okazali się dwaj mechanicy samochodowi: Polak Roman Wardas i Bułgar Gantscho Ganeva. Trumnę z ciałem aktora ukryli w polu kukurydzy, 2 kilometry od domu Chaplinów w Corsier-sur-Vevey w Szwajcarii. Po drugim pogrzebie ciało Charliego Chaplina zostało lepiej zabezpieczone. Pochowano je pod dwumetrową warstwą betonu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”