Starożytne ludzkie szczątki, włożone do drewnianej kłody, wypadły z bałtyckiego klifu w Bagiczu na Pomorzu. Odkryto je pod koniec XIX wieku. Kościom towarzyszyły ozdoby z brązu.

Naukowcy z uniwersytetów Szczecińskiego i Warszawskiego ponownie zbadali znalezisko nowoczesnymi metodami. Kobieta zmarła najpóźniej około 30 roku n.e. Dzięki analizie izotopów zawartych w zębach udało się ustalić, czym kobieta się żywiła. W jej diecie nie było ryb bałtyckich, jest to zagadkowe, ponieważ żyła na wybrzeżu. Natomiast jadała ryby słodkowodne. Spożywała również wiele produktów pochodzenia zwierzęcego.

Na podstawie antropologicznej analizy szkieletu ustalono, że kobieta cierpiała z powodu zmian patologicznych w obrębie stawów w dolnym odcinku kręgosłupa, powodem było nadmierne zużywanie się tkanki chrzęstnej. Schorzenie – osteoartretyzm – jest typowe dla podeszłego wieku, tymczasem kobieta w momencie śmierci miała od 20 do 35 lat. Badacze uważają, że pojawienie się osteoartretyzmu mogło wynikać z wyniszczenia organizmu ciężką pracą.

To kolejna zagadka związana z tym pochówkiem, ponieważ bogate wyposażenie na drogę pośmiertną sugeruje, że zmarła należała do ówczesnej elity społecznej.