Najnowsze analizy Home Brokera i Open Finance wskazują, że średnie ceny transakcyjne mieszkań, licząc rok do roku, poszły w górę w wielu miastach. Najbardziej, bo niemal o 30 proc. – w Łodzi. Za mkw. lokalu w tym mieście płacimy średnio ponad 4,4 tys. zł. W Poznaniu średnie ceny są wyższe niż przed rokiem niemal o 15 proc., w Gdańsku – o 9,6 proc., a w Warszawie o 5,5 proc.
– Obserwujemy początek zwyżek cen, ale nie spodziewam się, by był to długotrwały trend – komentuje Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Zmiany wynikają z kilku nakładających się na siebie czynników. Po pierwsze – pojawia się i znika program „Mieszkanie dla młodych". Gdy dopłaty są dostępne i sprzedaje się dużo tańszych emdeemowskich lokali, średnia cena nieruchomości spada. Gdy „MdM" znika, średnia cena transakcyjna rośnie – wyjaśnia analityk. Dodaje, że do wzrostu cen przyczynia się także dynamiczny rozwój rynku najmu i duży popyt na nowe mieszkania. – Niektóre inwestycje w dużych miastach sprzedają się głównie za gotówkę. W ostatnich miesiącach widać też większy ruch na rynku kredytowym – zauważa. A Łukasz Browarczyk, pośrednik z BIG Nieruchomości, dopowiada, że tanie kredyty oznaczają, iż miesięczna rata za lokal jest zdecydowanie niższa niż stawka najmu.
Im mniejsze, tym lepsze
Kamil Wrotniak, doradca ds. nieruchomości z Łodzi, twierdzi z kolei, że wzrost cen mieszkań jest spowodowany ogólną euforią inwestycyjną. – Gospodarka rośnie szybciej, niż przewidywano, stopy procentowe utrzymują się na rekordowo niskim poziomie, a lokaty bankowe nie dają wiele zarobić. Wszystko to przekłada się na wzmożone zainteresowanie nieruchomościami wśród inwestorów – wyjaśnia. – Mówi się, że Rada Polityki Pieniężnej nie planuje zmian stóp procentowych nawet do końca 2018 roku. Prawdopodobnie do tego czasu obecne trendy rynkowe się utrzymają – przewiduje Wrotniak.
Dodaje, że najbardziej drożeją najbardziej popularne mieszkania, czyli kawalerki (im mniejsze, tym lepsze) i lokale dwupokojowe. – Budzą one zainteresowanie zarówno młodych par, dla których jest to zwykle pierwsze w życiu własne M, jak i inwestorów z rynku wynajmu – opowiada. – Z rynkiem wtórnym coraz mocniej konkurują deweloperzy, kusząc np. pakietami wykończeniowymi czy dogodnymi systemami płatności.