12 tysięcy za mieszkanie?

Nieruchomości systematycznie drożeją, czasem udaje się jednak znaleźć superokazję.

Aktualizacja: 22.02.2019 13:54 Publikacja: 22.02.2019 13:46

Foto: ROL

- Mieszkanie o najniższej cenie ofertowej może być tańsze nawet o 94 proc. od średniej ceny lokali w podobnej lokalizacji - mówi Bartłomiej Baranowski, analityk rynku nieruchomości serwisu Domiporta.pl. - Wiąże się to z różnymi mankamentami nieruchomości. Niska cena ofertowa może też być celowym zagraniem marketingowym - przestrzega.

Strychy i piece

Ekspert zapewnia, że czasem za niewielkie pieniądze udaje się znaleźć prawdziwą perłę. Serwis stworzył listę mieszkań na sprzedaż o najniższej cenie ofertowej w dziesięciu największych miastach Polski. - Najtańszym mieszkaniem jest kawalerka w Łodzi. Cena ofertowa tego 32-metrowego lokalu to zaledwie 12 tys. zł - podaje Bartłomiej Baranowski. - Tak niska kwota wynika najprawdopodobniej ze standardu nieruchomości. Mieszkanie znajduje się w starej kamienicy, a wnętrze ogrzewane jest piecem kaflowym - opowiada.

Na drugim miejscu zestawienia jest mikrokawalerka w Bydgoszczy. Ma 19 mkw. Lokal jest wystawiony na sprzedaż za 59 tys. zł. - Obecny właściciel informuje, że remont mieszkania będzie kosztował od 16 do 22 tys. zł - podaje Bartłomiej Baranowski. - Na kolejnych miejscach listy znajdują się lokale w Warszawie i Krakowie. W stolicy najtańszy jest 20-metrowy strych do adaptacji. Nie ma okien. Dużą zaletą jest za to lokalizacja przy ulicy Jagiellońskiej. Cena to 60 tys. zł.

Za 65 tys. zł można też kupić w Krakowie minikawalerkę, o powierzchni zaledwie 17 mkw. - Lokal znajduje się w „przyziemiu", czyli w piwnicy starej kamienicy - opowiada ekspert Domiporty. - Najdroższym spośród najtańszych wytypowanych do analizy lokali jest mieszkanie we Wrocławiu. Wystawiono je za 99 tys. zł. Lokal ma 15 mkw. Na drugim i trzecim miejscu od końca list znajduje się mieszkanie w Gdańsku, w cenie 93 tys. zł. W Katowicach za 36-metrowe poddasze do adaptacji nabywca musi zapłacić 90 tys. zł - podaje ekspert. - Równie ciekawie, co lista najtańszych mieszkań wypada porównanie ich cen do średniej wartości lokali w danym mieście. W takim zestawieniu w cuglach wygrywa Łódź, w której można kupić mieszkanie tańsze o 94 proc. od średniej ceny lokali o podobnej wielkości z tego miasta. Najmniejszą różnicę między ceną najtańszego znalezionego lokalu a średnią z danego rynku odnotowaliśmy w Lublinie. To „zaledwie" 56 proc. przy średniej dla całej Polski wynoszącej 70 proc.

W TBS

- Niska cena ofertowa podana w serwisie ogłoszeniowym może mieć wiele przyczyn - wyjaśnia Bartłomiej Baranowski. - Od najpowszechniejszej - ludzkiej pomyłki w czasie wpisywania kwoty, po umyślne zaniżenie ceny by przykuć uwagę. Warto pamiętać, że podana cena jest jedynie wartością proponowaną i różni się od ceny transakcyjnej. Ogłoszenie w serwisie ogłoszeniowym nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu Kodeksu Cywilnego - przypomina.

Podkreśla, że na niską cenę ofertową może mieć wpływ również stan nieruchomości. - Bywa, że spadkobiercy dziedziczą nieruchomość, która nadaje się jedynie do generalnego remontu. By uniknąć problemów związanych z budową i załatwianiem formalności wolą ją sprzedać. Cena w takim przypadku jest niższa w porównaniu z ofertami sprzedaży mieszkań przeznaczonych do remontu - opowiada ekspert. Niskie ceny ofertowe dotyczą też mieszkań w TBS. - Nie jest to tak naprawdę sprzedaż, ponieważ właściciel TBSu nie ma aktu własności czy księgi wieczystej - wyjaśnia Bartłomiej Baranowski. - Oferta dotyczy tzw. partycypacji w TBS. Dochody nabywcy muszą się mieścić w granicach dopuszczalnych w ustawie o TBSach. Niska cena określa wysokość początkowego wkładu, jaki partycypant włożył w budowę - dodaje.

Tanie lokale trafią też na licytacje komornicze. - Niska cena wynika z przepisów licytacji komorniczych, które określają kwotę wywoławczą na poziomie nie niższym niż trzy czwarte oszacowanej ceny w pierwszej licytacji i dwie trzecie podczas drugiej, gdyby pierwsza licytacja nie wyłoniła nabywcy - przypomina analityk Domiporty. - Bywa też, że mieszkania z niewielką ceną są przeznaczone na wymianę z dopłatą. Kwota jest niższa, bo właściciel nieruchomości chce zamienić swoją dotychczasową nieruchomość na mniejszą (ale w lepszej lokalizacji bądź niższej kondygnacji w przypadku osób starszych). Podana w ofercie stawka jest proponowaną ceną za możliwość zamiany. Nabywca musi posiadać inną nieruchomość na zamianę, która jeszcze musi spełnić warunki sprzedającego.

- Mieszkanie o najniższej cenie ofertowej może być tańsze nawet o 94 proc. od średniej ceny lokali w podobnej lokalizacji - mówi Bartłomiej Baranowski, analityk rynku nieruchomości serwisu Domiporta.pl. - Wiąże się to z różnymi mankamentami nieruchomości. Niska cena ofertowa może też być celowym zagraniem marketingowym - przestrzega.

Strychy i piece

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu