– To oferta, którą kierujemy do polskich rodzin, młodych ludzi, klasy średniej, wszystkich tych, którzy potrzebują mieszkania, by myśleć o rodzinie – mówiła w październiku 2016 roku premier Beata Szydło, ogłaszając w Katowicach program budowy tanich mieszkań na wynajem Mieszkanie Plus.

Rok później, w obecności premiera Mateusza Morawieckiego, podpisano w Katowicach umowę z wykonawcą tzw. Nowego Nikiszowca. Osiedla według koncepcji znanego śląskiego architekta Tomasza Koniora, które nie tylko nazwą miało nawiązywać do najważniejszego zabytku w mieście - słynnego osiedla robotniczego z początku XX. Nim budowa ruszyła na dobre (pod koniec 2018 roku), wiadomo było, że program jest klapą. 

Według najnowszych danych, które uzyskaliśmy w Ministerstwie Rozwoju, do 31 sierpnia tego roku (cztery lata od startu programu) oddano do użytku 10,5 tys. lokali mieszkalnych, licząc łącznie z jego częścią społeczną. Z rynkowej części programu (realizuje go PFR Nieruchomości - wcześniej BGK Nieruchomości) skorzystało około 2,5 tys. najemców - pisze onet.pl.

Czym jest społeczna część, która "zawyża" statystki? To "druga noga" programu. Mieszkania powstające z udziałem środków budżetu państwa: program wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego oraz program wsparcia społecznego budownictwa (TBS).