To brzmi jak początek filmu katastroficznego. Jeden z pracowników National Centre for Foreign Animal Disease w Winnipeg, zakażał świnie wirusem Ebola. Takie eksperymenty prowadzi się w laboratoriach o najwyższym poziomie zabezpieczeń przed zagrożeniami biologicznymi - tzw. poziomu 4. Bada się w nich wirusy, które wywołują groźne dla życia ludzi choroby, na które nie ma leków, ani szczepionek.

Później pracownik ten zauważył rozdarcie swojego skafandra ochronnego na szwie. Ale było to już podczas procedury dekontaminacji. A to oznacza, że on również może być zakażony wirusem powodującym groźną dla życia gorączkę krwotoczną.

O zdarzeniu poinformowały kanadyjskie agencje zajmujące się zdrowiem publicznym. Podkreśliły, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców kraju, a niebezpieczeństwo przeskoczenia wirusa na innych pracowników laboratorium oceniono jako niskie.

Pracownik laboratorium został zamknięty w izolatce o najwyższym stopniu bezpieczeństwa. Nie opuści jej wcześniej niż za 21 dni, gdy minie okres inkubacji choroby. Podano mu również eksperymentalną szczepionkę przeciw eboli - taką samą, jak testowane w Afryce.