Naukowcy od dawna uznają, że czynniki środowiskowe oraz inne czynniki zewnętrzne mogą powodować zmiany genetyczne dziecka w łonie matki. Jednym z najbardziej dramatycznych przykładów tego zjawiska był głód, który panował w Holandii zimą 1944-45. Płody wywołały u ciężarnych kobiet reakcję biologiczną, która zmuszała je do przyjmowania jak największej ilości pokarmu. Dzieci, które urodziły się później, stały się podatne na zaburzenia metaboliczne, choroby serca, otyłość i cukrzycę, dotykające wiele późniejszych pokoleń.
Podobne zjawisko dotyka ciężarnych, które są narażone na traumy wywołane przez huragany, powodzie, susze i fale upałów, które w wyniku zmian klimatycznych stały się wyjątkowo gwałtowne. Przyszłe matki mogą przekazać te traumy nienarodzonym dzieciom, a te przyszłym pokoleniom. Szczególne ryzyko ponoszą matki cierpiące na depresję.
Po uderzeniu sztormu Sandy w Nowy Jork w październiku 2012 r., w salach wykładowych Queens College schroniły się osoby szczególnie zagrożone przez huragan. Znalazły się tam również kobiety w ciąży. To było dla nich ogromne przeżycie. Tak narodził się pomysł badania. Profesor psychologii Yoko Nomura, pracująca na tym uniwersytecie, stworzyła zespół aby sprawdzić, czy przeżycia ciężarnych, związane z tym super sztormem, miały wpływ również na ich dzieci. Wnioski z badania opublikowano w czasopiśmie „Infant Mental Health”.
Wyniki są niepokojące. Naukowcy stwierdzili, że zmiany klimatu stanowią wykładniczo większe zagrożenie dla dzieci, urodzonych przez matki cierpiące na depresję prenatalną. Narażenie na klęskę żywiołową, w tym przypadku Sandy, radykalnie zwiększyło prawdopodobieństwo, że niemowlęta będą się bały i cierpiały z powodu depresji, a stres prenatalny może mieć negatywny wpływ na temperament niemowlęcia
„Depresja prenatalna zwiększa ryzyko, że niemowlęta będą miały trudny temperament, ale kiedy uwzględniliśmy stres związany z doświadczeniem katastrofy naturalnej, jeden plus jeden to nie było dwa. To było dziesięć”. - powiedziała profesor Nomura.