Te wyniki są różne, ale jeśli chodzi o „Wydarzenia", jesteśmy codziennie najlepiej oglądanym programem w Polsacie. Patrzymy oczywiście na konkurencję, ścigamy się z serwisami informacyjnymi innych stacji. Bywają dni, gdy z nimi wygrywamy: choćby w poprzednią niedzielę czy dwa tygodnie temu. Jesteśmy liderem, jeśli chodzi o wiarygodność i rzetelność oraz o oglądalność wśród młodych widzów. Cieszymy się szczególnie z zaufania młodych, bo są wyczuleni na rzetelność i uczciwość.
Prowadzi pani „Wydarzenia" już dziesięć lat. Co się w nich zmieniło?
W ciągu 15 lat „Wydarzenia" były najbardziej stabilnym programem Polsatu, także pod względem oglądalności. Działamy w coraz trudniejszym otoczeniu rynkowym, bo zmienił się sposób oglądania i źródła pozyskiwania informacji. Widzimy, że przekaz musi być coraz bardziej dynamiczny, widz chce ciekawej gry obrazem i słowem. To także kwestia kompatybilności z internetem, którą budujemy w sposób znaczący z portalem Polsatnews.pl. Za to niezmienne jest to, że budujemy nasz program na uczciwości. Bo „obiektywizm" to trochę utopijne słowo w naszym środowisku. Uczciwości i rzetelności trzymamy się od lat. Nie ulegamy wpływom różnego rodzaju środowisk. Ogromną siłą „Wydarzeń" są także materiały społeczne. Bo w Polsat News widzowie mogą oglądać „Interwencję", „Państwo w państwie". Nie chcemy tylko odtwórczo podawać newsów. Mamy poczucie misji, chociaż jesteśmy prywatną stacją. Jesteśmy wrażliwi i to nie jest udawane. Inaczej widz by to wyczuł. Taką ideę zaszczepia młodym dziennikarzom grupa zapaleńców pracująca tu od lat.
Prasa branżowa i część dziennikarzy twierdzą, że „Wydarzenia" i Polsat News są teraz bardziej przychylne partii rządzącej.
Część środowisk dziennikarskich wymyśliła sobie, by oceniać obiektywizm mediów poprzez to, w jaki sposób traktuje się PiS. Chciałyby, żeby ta partia nie była równo traktowana w mediach. My się na to nie godzimy. Traktuję swoich rozmówców na równych zasadach. Dla niektórych środowisk medialnych jest to nie do zaakceptowania. Miarą obiektywizmu jest dla nich to, czy się dokopie PiS. Nie jesteśmy od tego. Rozliczamy władzę, zadajemy trudne pytania, ale nie kopiemy. Nie żerujemy na konflikcie i chcemy współuczestniczyć w budowaniu pozytywnej wizji świata. Dlatego też jesteśmy miejscem debat, mamy ich najwięcej ze wszystkich telewizji przed wyborami. A poziom kultury dziennikarzy Polsat News pokazuje, że można się spierać na wysokim poziomie i wymieniać argumentami. Widzowie to doceniają – widać to we wszystkich badaniach. Mam nadzieję, że wyznaczymy ten trend. I że inni do tego trendu kiedyś dołączą.