Wiceministra zapytano o afery władzy, wykryte przez TVP Info. Wskazał „Czajkę” i Grodzkiego

Artur Soboń, wiceszef w Ministerstwie Aktywów Państwowych, został zapytany w TVN24 o afery, wykryte przez TVP Info przez ostatnie 5 lat. Polityk PiS najpierw poprosił o czas na zastanowienie, później wskazał aferę w oczyszczalni „Czajka” w Warszawie i zarzuty formułowane pod adresem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Aktualizacja: 14.02.2021 15:00 Publikacja: 14.02.2021 13:20

Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Soboń był jednym z sześciu polityków, biorących udział w programie „Kawa na ławę” w TVN24. W pewnym momencie, przy wątku dotyczącym podatku od reklam, dyskusja zeszła na poziom, prezentowany przez kanały Telewizji Publicznej i mediów prywatnych. - Nie kłammy, że to jest jakiś wpływ na niezależność mediów, na to, co mówią, w czyich są rękach itd. - przekonywał wiceminister, pytany o podatek. - Mamy wyłącznie kwestię skali. Możemy rozmawiać o tym, od którego momentu to jest podatek dla wielkich graczy, od którego momentu to jest podatek, który w jakikolwiek sposób zagraża tym lokalnym, słabszym podmiotom - mówił.

Prowadzący program Konrad Piasecki zapytał Sobonia, „jaką słabość, jaką aferę, jaką nieprawidłowość władzy przez ostatnich pięć lat pokazało TVP Info”. - Czy ktokolwiek z obecnych tutaj polityków, którzy uczestniczą w tej dyskusji, nie był zaproszony i nie brał udziału w programie TVP Info? Naprawdę bądźmy uczciwi i patrzmy na to, jak ten rynek medialny w Polsce wygląda, nie z perspektywy interesów właścicieli, tylko z perspektywy dobra publicznego, czyli Polaków - odpowiedział wiceminister, przy czym zastrzeżenie do tej tezy zgłosili Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy i Jakub Kulesza z Konfederacji. Ten ostatni wskazał, że do „Woronicza 17” - podobnego programu w TVP Info, który odbywał się przed „Kawą na ławę” - zaproszeni zostali politycy innych opcji, ale nie Konfederacji.

Dopytywany o afery władzy, Soboń wskazał na „bardzo wiele interesujących wątków, np. dotyczących kolektora i tej awarii, którą żyła Polska przez lato”, mając na myśli głośną awarię w warszawskiej oczyszczalni „Czajka”. - To dla warszawiaków interesująca sprawa. To też jest władza - przekonywał. - Pomyślę sobie spokojnie, proszę oddać głos - dodał później, pytany o inne przykłady.

Do sprawy wrócił po chwili. - Pani marszałek (Morawska-Stanecka - red.) mi o tym przypomniała, na najwyższych szczeblach władzy, bo chodzi o marszałka Senatu - powiedział. Chodzi o - jak określała TVP Info - „aferę kopertową”, do której miało dochodzić w szpitalu Szczecin-Zdunowo, kiedy dyrektorem placówki był Tomasz Grodzki. Marszałek Senatu konsekwentnie zaprzecza, by przyjmował łapówki od pacjentów, a w sprawie nikomu nie postawiono dotąd żadnych zarzutów.

Odpowiedź Sobonia skomentował Piotr Zgorzelski z Koalicji Polskiej - PSL. - Pana pytanie i odpowiedź przejdzie do historii, bo to jest cały obraz telewizji, która z założenia powinna być telewizją publiczną a stała się telewizją rządową, PiS-owską, której misją stało się szczucie Polaków na Polaków codziennie. Dlatego pan minister nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, ponieważ funkcjonariusze tam pracujący - nie można na nich mówić „dziennikarze” - gdyby chociaż spróbowali ujawnić jakąkolwiek aferę, zostaliby wyrzuceni na zbitą twarz. Oni zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych i swój honor i poczucie jakiejś odpowiedzialności chowają do kieszeni - mówił.

- Władzą jest prezydent Warszawy, władzą jest marszałek Senatu. Marszałek Senatu jest jedną z najważniejszych osób w państwie. Niech pan nie żartuje, że to nie są kwestie, które nie interesują Polaków - ripostował Artur Soboń. Po chwili zaapelował, by „nie zarzucać sobie nawzajem hipokryzji, bo tą drogą do niczego nie dojdziemy”. - Naprawdę rola mediów publicznych w Polsce jest istotna i tego typu postulaty, jakie dzisiaj są formułowane przez opozycję, powinny spotykać się z solidarnością środowiska dziennikarskiego. Nie ma sensu stawianie tak kwestii, że jest to telewizja rządowa - ocenił wiceminister.

Soboń był jednym z sześciu polityków, biorących udział w programie „Kawa na ławę” w TVN24. W pewnym momencie, przy wątku dotyczącym podatku od reklam, dyskusja zeszła na poziom, prezentowany przez kanały Telewizji Publicznej i mediów prywatnych. - Nie kłammy, że to jest jakiś wpływ na niezależność mediów, na to, co mówią, w czyich są rękach itd. - przekonywał wiceminister, pytany o podatek. - Mamy wyłącznie kwestię skali. Możemy rozmawiać o tym, od którego momentu to jest podatek dla wielkich graczy, od którego momentu to jest podatek, który w jakikolwiek sposób zagraża tym lokalnym, słabszym podmiotom - mówił.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?