Mateusz Matyszkowicz to były szef telewizyjnej Jedynki, a następnie wicedyrektor biura programowego TVP. Od czwartku jest członkiem zarządu spółki. Na tę funkcję powołała go Rada Mediów Narodowych (RMN), pięcioosobowy organ, w którym większość mają posłowie PiS. – To bardzo kompetentna osoba o dużej wrażliwości. Jest konserwatystą o ugruntowanej pozycji w środowisku, które należy uznać za na nasze zaplecze intelektualne – komplementuje Matyszkowicza członkini RMN, Joanna Lichocka z PiS.
Jego powołanie to kolejny etap zmian w TVP, które ruszyły w połowie marca. Wtedy RMN odwołała członka zarządu TVP Macieja Staneckiego. W jego miejsce powołała Marzenę Paczuską i Piotra Pałkę.
Ich wejście w skład zarządu odczytywane było jako ograniczenie pozycji Kurskiego. Powód? Zarówno Paczuska, jak i Pałka to byli pracownicy TVP, którzy odeszli ze spółki po konflikcie z Kurskim. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, wejście Paczuskiej do zarządu było efektem nacisku prezydenta Andrzeja Dudy, mającego szereg uwag do programów informacyjnych w TVP. Pałka to były współpracownik Kancelarii Prezydenta, choć jego kandydaturę należy raczej wiązać z wicepremierem Piotrem Glińskim.
Prezydent Duda od zmian w zarządzie uzależniał podpisanie ustawy, przyznającej mediom publicznym 1,26 mld zł tzw. rekompensaty abonamentowej. Gdy tylko ustawę podpisał, Kurski zaczął odbudowywać swoje wpływy. W tydzień od powołania Piotra Pałki zawiesiła go rada nadzorcza TVP, mająca przy Woronicza opinię dyspozycyjnej wobec Kurskiego. Powodem był proces, jaki Pałka wytoczył telewizji z powodu jego zwolnienia w 2018 roku.
Pod koniec marca Rada Mediów Narodowych miała już wybrać Matyszkowicza w skład zarządu, jednak nie doszło do tego z powodów formalnych. Z naszych rozmów z politykami PiS i osobami znającymi sytuację w TVP wynika jednak, że czwartkową decyzję rady trudno uznać za klęskę Kurskiego.