W 76 minucie rozgrywanego równolegle z meczem Polska-Japonia meczu Kolumbia-Senegal, Kolumbijczycy strzelili gola na 1:0. Oznaczało to, że - przy równej liczbie punktów i identycznym bilansie bramkowym Japonii i Senegalu, o awansie decydowała klasyfikacja fair play. W tej zaś Japończycy byli przed Senegalczykami (zobaczyli o dwie żółte kartki mniej na turnieju).
Japonia zaczęła więc bronić niskiej porażki - a jej zawodnicy podawali sobie piłkę w okolicy środka boiska. Polacy nie podejmowali poważniejszych prób odebrania futbolówki Japończykom. Mecz kończył się w akompaniamencie gwizdów.
"Końcówka meczu Japonia/Polska jest dowodem na degenerację rywalizacji sportowej. Lekceważeniem kibiców i ich zaangażowania. Stawia pytanie o sens komercyjnej piłki" - zauważył Mieszkowski.