Powodem jest pojawienie się nad pasami startowymi dwóch dronów. Jak przyznają regulatorzy ruchu lotniczego i IATA, niekontrolowane używanie dronów jest jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego.
Drony nad pasami startowymi Gatwick zauważono o godz. 9 wieczorem czasu londyńskiego i — jak wynika z informacji portalu Flightradar24 — natychmiast przekierowano wszystkie operacje na inne porty w Londynie. Potem, o godzinie 3 nad ranem, port został otwarty na 45 minut i ponownie zamknięty. Gatwick jest dla Londynu bardzo ważnym lotniskiem, ponieważ cisza nocna jest tam ograniczona i można wykonywać 45-50 nocnych operacji latem i 18-20 zimą.
Oślepianie pilotów laserem i niekontrolowane przeloty dronów są dzisiaj potężnym problemem dla transportu lotniczego. Władze transportowe apelują o wprowadzenie ostrych przepisów regulujących możliwość korzystania z dronów, używanie laserów „dla zabawy" i celowanie nimi w kabiny pilotów jest już zapisane w prawie i traktowane jak zwykłe przestępstwo.
Wcześniej największym zmartwieniem lotnisk były przelatujące nad nimi ptaki. By się ich pozbyć zatrudniono sokolników, którzy ze swoimi drapieżnymi podopiecznymi je odstraszają. Jakim zagrożeniem mogą być ptaki, które zderzą się z samolotem najlepiej pokazał przypadek rejsu US 1549 amerykańskich US Airways, który 15 stycznia 2009 roku przymusowo musiał wylądować na rzece Hudson w Nowym Jorku tuż po starcie z lotniska La Guardia.
O dronach mówi się, że są znacznie bardziej niebezpieczne od ptaków. Ich pojawianie się w pobliżu portów lotniczych lub wręcz na ich terenie wstrzymało w tym roku operacje na nowozelandzkim lotnisku Wellington, a w 2016 z tego samego powodu zamknięto lotnisko w Dubaju.