We wrześniu przewoźnik anulował 20 tys. lotów, bo problemy z rotacją pilotów i ich urlopami sprawiły, że brakowało dostatecznej ich liczby do zapewnienia lotów bez większych spóźnień. Fala społecznego oburzenia wywołana brakiem lotów zagroziła powodzeniu programu obsługi klientów „Always Getting Better" i zmusiła przewoźnika do obiecania pilotom poprawy warunków pracy i podwyżek.

W obecnej notatce wewnętrznej szef personelu Eddie Wilson stwierdził, że niemal 20 baz z istniejących 86 w Ryanairze przyjęło nową umowę płacową, a pewna liczba, w tym największa w Londynie odrzuciła ją. Niektórzy piloci wykorzystywali problemy z września do wymuszania lepszych warunków i utworzenia ogólnoeuropejskiej reprezentacji pracowniczej. Ryanair nie uznaje od dawna związków zawodowych.

Pracodawca zapowiedział teraz w notatce zdecydowane zwiększenie liczby pilotów zatrudnianych bezpośrednio, a nie przez zewnętrzne agencje, ponad 180 pierwszych otrzyma umowy w listopadzie, a 300 następnych oferty pracy w grudniu. Linia podała, że w tym roku przyjęła 1040 nowych pilotów, najnowsi otrzymują lepsze warunki płacowe, w marcu dojdzie 400 następnych, co zwiększy współczynnik obsady do 11 pilotów na samolot z 10,5., gdy zacznie być wprowadzany letni rozkład lotów.

Wprowadzono ponadto w telefonach bezprzewodowych nową aplikację kontroli nowych załóg, aby przyśpieszyć obsadzanie wakatów, Ryanair podwoi w najbliższych tygodniach do ośmiu liczbę kierowników baz, aby jeszcze szybciej reagowali na dodatkowo postulaty pilotów.

- Uruchomiliśmy program „Always Flying Better" mający wypełnić luki infrastruktury w łączności z pilotami, administracyjnym wsparciu i w skutecznych strukturach rozwiązywania postulatów pilotów — stwierdził Wilson. Przyznał też, że problemy z rocznymi urlopami w grudniu przyczyniły się do niewygód pewnej liczby pilotów. Piloci mówili. że znaczną liczbę ich kolegów wysłano na urlop bez konsultacji.