Kryzys w Boeingu. Pierwszy przewoźnik rezygnuje z MAXów
Wykrwawianie Norwegiana
11 lipca ze stanowiska zrezygnował Bjorn Kjos, prezes Norwegiana, który założył tę linię w 1993 roku. Strategię rozwoju oparł na tanich lotach z Europy za Atlantyk, do czego miały mu posłużyć MAX-y. W ten sposób Norwegian miał konkurować z Ryanairem i easyJetem w Europie, a z American Airlines i British Airways na trasach atlantyckich. Ta strategia nie do końca wypaliła, pogłębiło się zadłużenie, z którego Kjos finansował rozwój, a kryzys Boeinga jeszcze go dobił. Kjosa, który zostanie w linii jako doradca przewodniczącego rady nadzorczej Nielsa Smedegaarda, zastąpił na razie wiceprezes ds. finansów Geir Karlsen. Rada nadzorcza szuka nowego prezesa.
Trzeba jednak przyznać, że pod kierownictwem Kjosa linia rozwinęła się w sposób imponujący ze 130 pracowników i 4 samolotów w 1993 zatrudnienie wzrosło do 11 tys. w 2019, a tylko w 2018 Norwegian zwiększył oferowanie o 48 proc. W 2013 roku Kjos przyjeżdżał nawet do Warszawy i przekonywał Ministerstwo Skarbu Państwa, aby LOT podzielić na 2 części — wykonującą loty średnio i krótkodystansowe i operującą Dreamlinerami część długodystansową, którą Norwegian chciał przejąć. Pomysł wówczas nie znalazł w Warszawie zwolenników. Teraz mówi się, że Norwegian zostanie przejęty przez którąś z grup lotniczych — International Airlines Group (IAG), bądź Grupę Lufthansy.
Kryzys MAX-ów spowodował w Norwegianie uziemienie 18 maszyn oraz zamrożenie 92, jakie miały zostać dostarczone w najbliższych miesiącach, co znacząco obniżyłoby koszty operacji. MAX-y miały dostarczać pasażerów lotom długodystansowym. W tej chwili jest już pewne, że linia odnotuje w tym roku spadek liczby pasażerów w porównaniu z rokiem 2018. Norwegian, podobnie jak LOT, wynajął inne samoloty (na przykład z Dublina do Nowego Jorku lata A330 wyleasingowanym od Evelop Airlines), ale MAX-y są tańsze w eksploatacji.Część połączeń jednak Norwegian musiał odwołać, w tym także — z korzyścią dla wyniku finansowego — nietrafionych.
Piloci masowo pozywają Boeinga za ukrywanie wad samolotu
Będą odszkodowania
W najbliższych dnia amerykańscy przewoźnicy, również wierni klienci Boeinga, zaczną ogłaszać wyniki finansowe za II kwartał. Powinny być one niezłe, bo rośnie popyt na podróże, a wraz z nim ceny biletów, ale niezadowalające, właśnie z powodu uziemienia MAX-ów. Bez tych maszyn amerykańscy przewoźnicy są zmuszeni kasować ponad tysiąc rejsów dziennie.