Kilka tygodni temu został usunięty ze stanowiska szefa przewoźnika przez akcjonariuszy, którzy chcieli by linią zarządzał ktoś młodszy. Na wiadomość o śmierci 70-letniego Cho Yank-ho akcje przewoźnika podrożały o 8 procent, a papiery Hanjin Kal całego holdingu lotniczego do którego należy KAL skoczyły aż o 20 proc. To wszystko było wyrazem nadziei, że w zarządzaniu linią będzie miała głos młodsza generacja koreańskiego biznesu.

Zdaniem analityków rodzina zmarłego prezesa zapewne będzie starała się przejąć udziały zmarłego, co potrwa jakiś czas, ale mimo wszystko stwarza nadzieję, że ostatecznie dojdzie do przejęcia linii – uważa cytowany przez Reutersa Um Kyung-a, analityk Shinyoung Securities.

Cho miał pakiet 17,8 proc. akcji, a jego dwie córki i syn po 2 proc. Starsza z córek, Heather Cho była słynna z tzw. afery orzeszkowej, kiedy 12 lutego 2015 roku zmusiła kapitana samolotu KAL do zawrócenia do terminala na lotnisku w Nowym Jorku po tym, jak szef pokładu podał jej orzeszki makadamia nie na podgrzewanym talerzyku, tylko w torebce. Została potem skazana przez sąd w Seulu na rok więzienia za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lotniczym, musiała publicznie przeprosić za swoje postępowanie i w ten sposób straciła stanowisko szefowej marketingu w KAL, gdzie dyrektorem generalnym jest jej brat.

Tych afer w zarządzaniu przewoźnikiem było więcej, nawet sam Cho w zeszłym roku został oskarżony o sprzeniewierzenie i w następstwie o utratę zaufania akcjonariuszy. Najbardziej aktywna w działaniach dążących do usunięcia wpływów rodziny Cho był jeden z fundusz, który zgromadził 13,5 proc. akcji Hanjin Kal. Zdaniem akcjonariuszy funduszu rodzina Cho, zresztą słynna także z innych skandali wystawia przewoźnika na pośmiewisko. Ostatecznie to oni doprowadzili 27 marca do usunięcia Cho Yang-ho ze stanowiska prezesa. To był pierwszy przypadek w Korei Południowej, że założyciel firmy został zmuszony do odejścia z własnej firmy.

Korean Air została sprywatyzowana 50 lat temu przez ojca prezesa Cho. Jej siła budowana była przez całe lata i ostatecznie stała się jedną z najlepszych linii lotniczych w Azji. Przewoźnik zmienił nazwę na Korean Air po zestrzeleniu w 1988 roku nad Sachalinem jej samolotu przez Rosjan, którzy uznali, że maszyna zmieniła trasę przelotu na trasie Nowy Jork- Seul i wykonywała lot szpiegowski. Zginęło wówczas 246 pasażerów i 23 członków załogi. Cho Yang-ho został prezesem linii lotniczej w 1999 roku.