Brexit bez porozumienia jest często przedstawiany jako grożącą Wielkiej Brytanii niemalże katastrofa na apokaliptyczną skalę. Jednak nie oznacza to, że dla konsumentów taka sytuacja nie będzie miała jasnych stron. Decyzją kanclerza skarbu Saijda Javida opuszczenie Unii bez porozumienia będzie oznaczało natychmiastowe przywrócenie zakupów duty-free na lotniskach dla pasażerów podróżujących do i z Unii Europejskiej. 

Czytaj także: Najwyższy wzrost płac w Wielkiej Brytanii od 2008 r. mimo brexitu 

Ten pomysł rządu Borisa Johnsona ma na celu i ma też szansę przekonać przynajmniej niewielką część opinii publicznej do korzyści z opuszczenia Unii. Dla pasażerów wylatujących z Heathrow oznacza to, jak sumiennie wyliczył „The Guardian”, że butelka wina kupiona na lotnisku będzie o 2,23 funta tańsza. Bezcłowe zakupy będą działać także w drugą stronę oznaczając możliwość zaopatrywania się w tańsze piwo i papierosy podczas powrotów Brytyjczyków z europejskich wojaży. Dla budżetu oznacza to pewne straty – szacunki mówią, że przywrócenie bezcłowych zakupów będzie kosztować brytyjski skarb 250 mln funtów rocznie.

- Chcemy, by ludzie cieszyli się z wakacji, na które tak ciężko zapracowali – wyznał zupełnie szczerze Saijd Javid powody decyzji. 

Jest jednak haczyk – bezcłowe zakupy wejdą w życie tylko i wyłącznie w sytuacji, w której Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską bez porozumienia. W warunkach umowy między Wielką Brytanią a Unią jest bowiem zapis gwarantujący, że strony pozostaną częścią Wspólnego Rynku, a to oznacza, że niemożliwe byłoby wprowadzenie bezcłowych zakupów przy podróżach między Wielką Brytanią a krajami Unii.