Islandzko-duński artysta, jeden z najgłośniejszych dziś w świecie twórców, zaprosił dzieci z całej Europy do współtworzenia dzieła sztuki w formie platformy cyfrowej. Chce, by w ten sposób zabrały one głos na temat zmian klimatycznych, zagrożeń środowiska i przyszłości naszej planety.
– Zainspirowały mnie miliony młodych ludzi w całej Europie, którzy wykazują żywe zainteresowanie dobrem naszej planety – mówi „Rzeczpospolitej” Olafur Eliasson w jedynym dla polskich mediów wywiadzie. – Rozumieją, co się dzieje. Ale nie wszyscy mają możliwość podzielenia się swoimi pomysłami. Ogólnie mówiąc, dzieci mają tyle samo czasu przed sobą, ile my mamy za sobą. Jak możemy zbudować statek, który miałby żeglować bez ich udziału? Ta praca w istocie polega na daniu dzieciom przestrzeni, w której mówiłyby o przyszłości według swych wizji i pomysłów. Praca stanie się refleksją na temat ich udziału i widzenia świata.
Słońce i lodowce
53-letni Eliasson, absolwent Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Kopenhadze, zajmuje się rzeźbą, malarstwem, fotografią, filmem, instalacjami oraz mediami cyfrowymi. W Guggenheim Museum w Bilbao obecnie można oglądać jego wielką retrospektywę „In real life”, która w zeszłym roku była prezentowana w Tate Modern w Londynie. Obejmuje 30 lat twórczości, w której szczególne znaczenie mają głośne instalacje w galeriach i przestrzeniach publicznych: ze światła, powietrza, wody, mgły i nowych technologii.
„The Weather Project” zaprezentował w 2003 r. w Hali Turbin w Tate Modern w Londynie. Skonstruował tam sztuczne słońce z setek lamp emitujących żółte światło, które przyciągało tłumy Brytyjczyków zmęczonych ustawicznym deszczem. Projekt obejrzało 2 miliony ludzi.
Olafur Eliasson (1967) wiele swych dzieł poświęcił tematom ekologicznym