#RZECZoPOLITYCE Piłka: Kaczyński ukrywa intencje

- Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa służą raczej do ukrywania jego intencji i czynów - uważa Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej.

Aktualizacja: 02.05.2017 10:49 Publikacja: 02.05.2017 09:05

#RZECZoPOLITYCE Piłka: Kaczyński ukrywa intencje

Foto: rp.pl

- Dzięki 500+ i zmniejszającemu się bezrobociu na pewno lepiej się żyje Polakom pod rządami PiS - uważa Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej. Wypomniał jednak, że mimo iż w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku zanotowano wzrost urodzeń o ok. 7 tysięcy, to jest on jednak mniejszy od oczekiwanego.

Jak tłumaczył, pokolenie wyżu demograficznego z lat 70/80, wychodzą z wieku reprodukcyjnego, a wchodzi w niego niż. - Wniosek z tego, że program 500+ jest co najmniej o 10 lat spóźniony - mówił Piłka.  Dowodził, że barierą dla posiadania dzieci są wciąż kryteria ekonomiczne, ale doszły też kulturowe.

Marian Piłka jest przekonany, że program 500+ przyniesie lepsze rezultaty, ale do tego są niezbędne również inne działania prorodzinne.

- Rząd, o co go zresztą kiedyś oskarżył Paweł Kukiz,  sprawia takie wrażenie, że program 500+ został powołany z przyczyn wyborczych, nie demograficznych - mówił Piłka. - W 2005 roku w programie PiS był taki program, ale zaraz po wyborach Kaczyński wyrzucił go do kosza gdyby wówczas ten program wszedł w życie, mielibyśmy o milion dzieci więcej.

Zdaniem Piłki po pierwsze polepszyłoby to wskaźniki demograficzne, a po drugie - powstrzymało część masowej imigracji.

Marian Piłka pytany był również o obietnice PiS dotyczące zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych.

- Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa służą raczej do ukrywania jego intencji i czynów. Nie po raz pierwszy mamy do czynienia z działaniami PiS przeciwko ochronie życia poczętego. W 2007 roku to z inicjatywy PiS wystąpiono przeciwko poprawkom do konstytucji w tej sprawie. "Czarne marsze" były tylko pretekstem do utrącenia ustawy o ochronie życia - uważa Marian Piłka.

Gość uważa, że ochrona życia nie jest nie tylko priorytetem, ale nie jest też pożądana przez Jarosława Kaczyńskiego. - Trzeba odróżnić płaszczyznę czynów i głoszonych słów. To dotyczy też innych kwestii, takich np. jak traktat konstytucyjny. Mówienie o silnej pozycji w Unii w chwili, gdy Traktat Nicejski radykalnie zmniejsza siłę polskiego głosu np. w stosunku do Niemiec, jest mówieniem słów, które nie odzwierciedlają rzeczywistości.

Piłka stwierdził, że zaostrzenie prawa antyaborcyjnego może mieć w Polsce miejsce wyłącznie dzięki silnemu społecznemu naciskowi na PiS.

Gość programu uważa, że największym zagrożeniem dla PiS są złe decyzje podejmowane przez tę partię. Jako przykład podał przedłożenie interesów partyjnych nad możliwość izolacji państwa polskiego W UE w kwestii Donalda Tuska jako szefa RE.

- Nie jestem zwolennikiem Tuska, ale są sytuacje, których nie możemy zmienić. W sytuacji geopolitycznej Polski i wzrastającego zagrożenia ze strony Rosji i rywalizacji mocarstw jest to niebezpieczna tendencja - uważa Piłka.

 

#RZECZoPOLITYCE: Marian Piłka - „500+ podniosło standard życia w wielu rodzinach"

- Dzięki 500+ i zmniejszającemu się bezrobociu na pewno lepiej się żyje Polakom pod rządami PiS - uważa Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej. Wypomniał jednak, że mimo iż w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku zanotowano wzrost urodzeń o ok. 7 tysięcy, to jest on jednak mniejszy od oczekiwanego.

Jak tłumaczył, pokolenie wyżu demograficznego z lat 70/80, wychodzą z wieku reprodukcyjnego, a wchodzi w niego niż. - Wniosek z tego, że program 500+ jest co najmniej o 10 lat spóźniony - mówił Piłka.  Dowodził, że barierą dla posiadania dzieci są wciąż kryteria ekonomiczne, ale doszły też kulturowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?