- Dzięki 500+ i zmniejszającemu się bezrobociu na pewno lepiej się żyje Polakom pod rządami PiS - uważa Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej. Wypomniał jednak, że mimo iż w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku zanotowano wzrost urodzeń o ok. 7 tysięcy, to jest on jednak mniejszy od oczekiwanego.
Jak tłumaczył, pokolenie wyżu demograficznego z lat 70/80, wychodzą z wieku reprodukcyjnego, a wchodzi w niego niż. - Wniosek z tego, że program 500+ jest co najmniej o 10 lat spóźniony - mówił Piłka. Dowodził, że barierą dla posiadania dzieci są wciąż kryteria ekonomiczne, ale doszły też kulturowe.
Marian Piłka jest przekonany, że program 500+ przyniesie lepsze rezultaty, ale do tego są niezbędne również inne działania prorodzinne.
- Rząd, o co go zresztą kiedyś oskarżył Paweł Kukiz, sprawia takie wrażenie, że program 500+ został powołany z przyczyn wyborczych, nie demograficznych - mówił Piłka. - W 2005 roku w programie PiS był taki program, ale zaraz po wyborach Kaczyński wyrzucił go do kosza gdyby wówczas ten program wszedł w życie, mielibyśmy o milion dzieci więcej.
Zdaniem Piłki po pierwsze polepszyłoby to wskaźniki demograficzne, a po drugie - powstrzymało część masowej imigracji.