#RZECZoPOLITYCE: Gen. Stanisław Koziej o obronie terytorialnej
Prowadzący program red. Jacek Nizinkiewicz zapytał gościa co niesie zagrożenie obecnie patrząc na sytuację na świecie. - Przyczajenie Rosji na Wschodzie, z którą musimy prowadzić hybrydową, zimną wojnę, a drugim zagrożeniem są kłopoty naszych sojuszników na Zachodzie – wskazywał gen. Koziej. - Ta fala terroryzmu może się wkrótce przetoczyć do nas – dodał.
Zdaniem generała można by było zlikwidować Państwo Islamskie, ale najpierw trzeba wspólnie się porozumieć, jak należy zagospodarować tereny, które ono obecnie zajmuje. - Nie da rady tego zrobić, gdy nie osiągnie się zgody politycznej w związku z tym co po tym ma nastąpić – mówił gość. - Jak po zlikwidowaniu Państwa Islamskiego zagospodarować ten teren. Nieuniknione jest przygotowanie mapy politycznej podziału tego terenu – dodawał.
- Najpierw przeciwników Państwa Islamskiego trzeba zebrać w mini koalicję – uważa gen. Koziej.
Przyznał on, że wysyłanie żołnierzy do walki z Państwem Islamskim ściąga też na Polskę zagrożenie atakami terrorystycznymi, bez względu na to w jakim charakterze nasi żołnierze tam polecieli. – Państwo Islamskie nie będzie się zastanawiać, że ci żołnierze nie atakują, tylko są wysłani na szkolenia – mówił gen. Koziej. - Musimy się tam angażować, ale pierwszorzędnym zadaniem powinno być angażowanie się w obronę swojego terytorium – mówił gość.
- Obrona terytorialna jest potrzebna, ale jestem przeciwnikiem hurraoptymizmu, że ona nas ochroni – mówił gen. Koziej. Dodał, że „rząd ma moje ciche poparcie w tej kwestii”.