Voyager 1, bezzałogowa sonda kosmiczna NASA, została wystrzelona 5 września 1977 r. z przylądka Canaveral na Florydzie. Teraz, po 40 latach, nadal kontynuuje swoją podróż i wciąż zaskakuje naukowców sprawnością urządzeń pokładowych.
Dzięki asystom grawitacyjnym, czyli technice przyspieszania w polu grawitacyjnym mijanych planet, stała się wraz ze swoją siostrzaną Voyager 2 najszybszym obiektem wysłanym przez człowieka w kosmos. Sposób podróżowania pozwolił parze sond na opuszczenie Układu Słonecznego przy minimalnych stratach paliwa. Obecnie Voyager 1 znajduje się znacznie dalej od Ziemi i Słońca niż Pluton.
Poza Układem
W sierpniu 2012 r. sonda dokonała historycznego wejścia w przestrzeń międzygwiezdną. Minęła heliopauzę – granicę heliosfery, gdzie kończy się wpływ naszej gwiazdy i ustaje wiatr słoneczny. Nie jest on już w stanie przeciwstawić się ciśnieniu materii powstałej z pozostałości umarłych miliony lat temu gwiazd.
Podstawową misją sondy miała być eksploracja Jowisza i Saturna. Po dokonaniu szeregu odkryć, takich jak aktywne wulkany na Io – księżycu Jowisza i zawiłości pierścieni Saturna okazało się, że urządzenia pokładowe są w doskonałym stanie. Misja została przedłużona. Natomiast Voyager 2 udał się na eksplorację Urana oraz Neptuna i nadal jest jedynym statkiem kosmicznym, który odwiedził te planety. Obecna Misja Międzygwiezdna Voyager (VIM) ma zbadać heliopauzę i to, co znajduje się za nią w przestrzeni międzygwiezdnej. Obie sondy Voyager od 40 lat wysyłają informacje na temat ich otoczenia. Jednak urządzenia pędne ulegają powolnej degradacji. Obecnie Voyager 1 znajduje się w odległości 20 miliardów kilometrów od Ziemi, zatem nie może liczyć na szybki serwis.
Napęd Voyagera
Sondy posługują się niewielkimi silniczkami, które pozwalają utrzymać odpowiednie ustawienie obiektu w stosunku do Ziemi. Dzięki temu mogą komunikować się z siecią przekaźników Deep Space Network, powstałą do utrzymania łączności z bezzałogowymi jednostkami wysłanymi w przestrzeń kosmiczną.