W białego karła finalnie zmieni się 97 proc. gwiazd w naszej galaktyce - w tym Słońce.
Dotychczas sądzono, że zanim gwiazda stanie się białym karłem wcześniej spala krążące wokół niej planety, ponieważ w finalnej fazie swojego "życia" powiększa się kilkaset razy i staje się tzw. czerwonym olbrzymem.
Teraz jednak udało się zaobserwować planetę, czterokrotnie większą od swojej gwiazdy, która krąży wokół białego karła (pełen obrót zajmuje jej ok. 10 dni). Kończy to trwające od dwóch dekad debaty na temat tego, czy wokół białych karłów mogą krążyć planety.
Biały karzeł WDJ0914+1914 został odkryty w ramach projektu Sloan Digital Sky Survey, ale planeta krążąca wokół niego - jak twierdzi Boris Gaensicke, główny autor artykułu w "Nature", została odkryta przez przypadek.
- Jeden z współautorów (artykułu), Nicola Gentile Fusillo, przebijał się przez tysiące danych o białych karłach tworząc ich katalog - powiedział Gaensicke w rozmowie z amerykańskim "Newsweekiem". Spośród nich Fusillo miał wytypować kilkaset, na które zwrócił uwagę Fusillo. Ten zainteresował się jedną, w czasie obserwacji której stwierdzono obecność niewielkiej ilości tlenu, co zaskoczyło astronoma.