Franciszek w ZEA: Papież i most na arabskich piaskach

Franciszek w Zjednoczonych Emiratach. Prowadzi dialog z muzułmanami także na chronionym przez nich dotąd terenie.

Aktualizacja: 04.02.2019 18:39 Publikacja: 04.02.2019 18:39

Papież Franciszek i premier ZEA szejk Mohamed bin Raszid al-Maktum w poniedziałek w Abu Zabi

Papież Franciszek i premier ZEA szejk Mohamed bin Raszid al-Maktum w poniedziałek w Abu Zabi

Foto: AFP

Papież w otoczeniu emirackiej rady starszych w wielkim meczecie szejka Zajeda, a potem na spotkaniu ekumenicznym z przywódcami różnych religii – islamu, judaizmu, hinduizmu, sikhizmu. Dużo przyjaznych gestów, wzajemnych podziękowań, słów o tolerancji, pokoju. To najważniejsze obrazy z poniedziałku, pierwszego oficjalnego dnia wizyty Franciszka w Abu Zabi.

Czytaj także:

"Watykan ma plan wobec świata islamu"

– Papież dokonuje wielkiej rzeczy, chce ze światem muzułmańskim otworzyć nową epokę – dialogu i braterstwa. Nie wiemy, czy to zadziała, ale mamy obowiązek spróbować ze względu na nasze dzieci i wnuki, by nie było już tak, że jeden człowiek zabija drugiego, mówiąc, że Bóg tak kazał – powiedział „Rzeczpospolitej” uczestniczący w spotkaniu naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

Wielki imam z Kairu

Żaden papież nie odwiedził wcześniej Półwyspu Arabskiego. Franciszek jest w drugim pod względem znaczenia kraju na tym terenie – w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA). Najważniejszego – Arabii Saudyjskiej – pewnie nigdy nie będzie mógł odwiedzić, bo jest to państwo zamknięte na inne wiary niż islam, który się tam narodził. Ale Franciszek, przemawiając na spotkaniu ekumenicznym (oficjalna nazwa: poświęcone ludzkiemu braterstwu), zwrócił się z przesłaniem pokoju i tolerancji do wszystkich na Półwyspie, a więc i do Saudyjczyków.

W islamie sunnickim (dominującym w większości krajów Bliskiego Wschodu) nie ma jednego przywódcy religijnego, takiego papieża. Na głównego partnera Franciszka w dialogu z muzułmanami kreowany jest wielki imam Al-Azharu, najważniejszego ośrodka myśli świata sunnickiego (meczetu i powiązanego z nim uniwersytetu w Kairze), szejk Ahmed at-Tajeb. On był przez witającego gości spotkania premiera ZEA Mohameda bin Raszida al-Maktuma przedstawiony jako jedyny obok Franciszka.

Przed przyjazdem porównywano odwiedziny papieża w wielkim meczecie w Abu Zabi do spotkania Świętego Franciszka z sułtanem Malikiem al-Kamilem osiem wieków temu w egipskiej Damietcie. Uchodzi ono za wzorcowy przykład dialogu międzywyznaniowego. Sam Franciszek odwołał się w poniedziałek do tych wielkich poprzedników.

Wielka msza

Władze Emiratów też chcą podkreślić, że zależy im na dialogu i na pokoju. Wcześniej wspierały skrajnych fundamentalistów w krajach ogarniętych rewolucjami arabskimi i wojnami domowymi (w tym w Syrii), od których szczególnie cierpiała mniejszość chrześcijańska.

Dlatego pojawiają się podejrzenia, że przyjmowanie papieża to czysty PR.

Nie zgadza się z tym Liz Cookman, dziennikarka „The National”, czołowej angielskojęzycznej gazety w regionie (wydawanej w Abu Zabi i należącej do prywatnej firmy wicepremiera ZEA Mansura bin Zajeda an-Nahjana).

– Widać dążenie do zaakceptowania chrześcijan w Emiratach, samych katolików jest tu milion. Rząd dał im ziemię pod budowę świątyń. To wszystko jest reakcją na to, że w wielu krajach muzułmańskich chrześcijanie są prześladowani, a Emiraty chcą być przykładem tego, że może być inaczej – mówi „Rzeczpospolitej” Liz Cookman.

Do niezwykłego wydarzenia dojdzie we wtorek rano – papież odprawi mszę świętą, na której ma być 135 tysięcy ludzi, nie tylko katolików.

Kościół starszy od państwa

Emiraty traktują wizytę papieża jako ważny punkt ogłoszonego tam Roku Tolerancji. Tolerancja, mimo że jest tam nawet ministerstwo mające ją w nazwie (szefem jest przedstawiciel rodziny władców – Nahjanów), nie jest tym, co najbardziej kojarzy się z tym krajem.

Emiraty są krytykowane przez międzynarodowe organizacje, Amnesty International wymienia restrykcyjne ograniczenia wolności słowa i zgromadzeń, prześladowanie i więzienie krytyków władz i prominentnych obrońców praw człowieka oraz złe traktowanie gastarbeiterów.

Jednak nikt nie zaprzecza, że lepiej niż w sąsiednich krajach Półwyspu Arabskiego jest tu z praktykowaniem innych niż islam religii.

Pierwszy kościół katolicki wzniesiono tu w 1962 roku (pod wezwaniem Świętego Józefa, obecnie jest to katedra), dziewięć lat przed powstaniem państwa. Teraz jest ich dziewięć, niektóre mają po kilkaset tysięcy parafian.

– Przeprowadziłam wiele rozmów z miejscowymi katolikami. Wszyscy mówią, że są ograniczenia w działalności Kościoła. Świątynia chrześcijańska musi być skromną, prostą budowlą, bez dużych wież i rzucających się w oczy krzyży. Słyszałam od kobiety pochodzącej z Indii, że w swoim kraju modliła się w parku, tutaj by się na to nie zdobyła. Ale większość rozmówców była zadowolona – podkreśla Liz Cookman.

Chrześcijańska tożsamość

W Mussafah, biednym zamieszkanym przez imigrantów przedmieściu stolicy, jest kościół Świętego Pawła. – Odbywają się tam nabożeństwa nawet w 20 językach. Przychodzą tam wierni, którzy są daleko od rodzin, ciężko pracują i oszczędzają. Dla nich to, że mogą przyjść pomodlić się do kościoła, jest bardzo ważne. To element swobodnego wyrażania tożsamości – dodaje dziennikarka „The National”.

Najwięcej katolików pochodzi z Filipin i Indii, są też gastarbeiterzy z krajów afrykańskich, Sri Lanki, Pakistanu czy Libanu. Do tego pracujący na wysokich stanowiskach ludzie Zachodu.

Oficjalną religią jest islam. Wyznają go wszyscy obywatele (stanowiący niewiele ponad 10 proc. z prawie 10 milionów mieszkańców) oraz większość imigrantów zarobkowych nieposiadających obywatelstwa. Chrześcijan jest około 13 proc., najliczniejsi są właśnie katolicy.

Islamski szlak

Obecny papież, który nie podróżuje tak dużo jak Jan Paweł II, zdążył już odwiedzić kilka krajów muzułmańskich. Był w Jordanii i Autonomii Palestyńskiej (to była druga, obejmująca też Izrael, wizyta zagraniczna Franciszka, w 2014 roku), Egipcie, Turcji, Azerbejdżanie, Bangladeszu. Dialog międzywyznaniowy zawsze był ważną częścią programu. W marcu złoży wizytę w Maroku.

ZEA są zaangażowane w wojnę w Jemenie, uczestniczą w sunnickiej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej walczącej z szyickimi proirańskimi rebeliantami Huti, którzy kontrolują znaczną część kraju. Wojna doprowadziła do wielkiej katastrofy humanitarnej, dlatego część mediów zachodnich krytykuje papieża za wyjazd do Abu Zabi pod hasłem promowania pokoju i dialogu.

Tuż przed odlotem nad Zatokę Perską Franciszek wystąpił z apelem do stron konfliktu i społeczności międzynarodowej o pilne uruchomienie pomocy humanitarnej. „Wiele dzieci cierpi z powodu głodu, ale dostawy żywności są niemożliwe. Wołanie tych dzieci i ich rodziców unosi się do Boga” – powiedział papież.

Papież w otoczeniu emirackiej rady starszych w wielkim meczecie szejka Zajeda, a potem na spotkaniu ekumenicznym z przywódcami różnych religii – islamu, judaizmu, hinduizmu, sikhizmu. Dużo przyjaznych gestów, wzajemnych podziękowań, słów o tolerancji, pokoju. To najważniejsze obrazy z poniedziałku, pierwszego oficjalnego dnia wizyty Franciszka w Abu Zabi.

Czytaj także:

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Konferencja naukowa „Prawo i Kościół”
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Analiza decyzji kard. Kazimierza Nycza w głośnej sprawie
Kościół
Nie żyje ks. Roman Kneblewski. Słynący z kontrowersji duchowny miał 72 lata
Kościół
Spanie z księdzem, stworzenie sekty. Watykan zajmie się katolicką wspólnotą spod Warszawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kościół
Wybory samorządowe 2024. KEP wyjaśnia, czym powinni kierować się wierzący