– Ale koronawirus jest bardziej niebezpieczny niż znane ebola czy lassa, bo łatwiej się rozprzestrzenia – mówi „Rzeczpospolitej" Idayat Hassan, szefowa prestiżowego think tanku ze stolicy, kraju Abudży. Ona sama od kilku tygodni nie wychodzi z domu.

Nie mogą sobie na to pozwolić liczni biedacy – próbują zarobić, nie podporządkowują się zakazom. (Na zdjęciu: przedmieścia 21-milionowego Lagos). Między dzielnicami jest wiele punktów kontrolnych. Dochodzi też do rabunków. – Ludzie nie mają co do garnka włożyć – tłumaczy „Rz" Polak mieszkający od lat w Lagos.

W północnym stanie Kano tajemnicza choroba zabiła, jak głoszą plotki, setki ludzi. Ale tych ofiar nie uwzględniono w covidowych statystykach. Zaniepokojony prezydent Muhammadu Buhari mówił w poniedziałek do narodu, że sprawa jest wyjaśniana. Wprowadził całkowitą izolację stanu na dwa tygodnie.