Lekarz Bartosz Fiałek w rozmowie z Interią poinformował, że wariant B.1.620 zawiera mutacje, które obecne są w innych wariantach nowego koronawirusa, będących albo wariantami niepokojącymi, albo wariantami zainteresowania.

- To mutacje odpowiedzialne za ucieczkę spod odpowiedzi odpornościowej czy za lepsze wiązanie się koronawirusa SARS-2 z naszymi komórkami. Sam w sobie profil mutacji może być więc niepokojący - skomentował.

Źródło nowego wariantu nie jest jeszcze znane, ale możliwe, że pochodzi on z Afryki. Dr Fiałek uważa, że wariant ten może się pojawić w Polsce, gdy ponownie zostanie uruchomiona turystyka zagraniczna. 

- Na razie dowody naukowe nie potwierdzają, jakoby B.1.620 był wariantem groźnym. Tak samo jednak na początku było z tzw. wariantem indyjskim (B.1.617), który nie budził niepokoju, po kilku tygodniach został wariantem zainteresowania, a następnie wariantem niepokojącym. B.1.620 wymaga zatem większej liczby badań, abyśmy poznali jego charakterystykę, jednak warto się nad tym pochylić - powiedział.