Czy wybory w Bawarii spowodowały rozwój epidemii?

Czy niedawne wybory do władz lokalnych mogły mieć wpływ na wyjątkowo szybki rozwój epidemii na terenie Bawarii?

Aktualizacja: 09.04.2020 06:46 Publikacja: 08.04.2020 19:36

Czy wybory w Bawarii spowodowały rozwój epidemii?

Foto: AFP

Proporcjonalnie rzecz biorąc, stawce 16 niemieckich landów pod względem liczby osób zarażonych koronawirusem przewodzi Bawaria. Z danych zebranych przez wychodzący w Monachium dziennik „Süddeutsche Zeitung”, wynika, że do środy na 100 tys. Bawarczyków zakażonych było 210,8. Na ten land przypadało też 564 ofiar śmiertelnych, czyli niemal jedna trzecia wszystkich zgonów w Niemczech wywołanych wirusem. Przy tym Bawaria to 13 mln z ponad 82 mln mieszkańców Niemiec.

„Może Markus Söder wcale nie jest tak dobrym menedżerem?” – pyta w tym kontekście „Der Spiegel”. Pytanie dotyczy premiera Bawarii, cenionego przez Niemców polityka. W niedawnym sondażu instytutu INSTA na zlecenie tygodnika „Focus” otrzymał 156 pkt na 300 możliwych. Był to wynik lepszy nawet od kanclerz Angeli Merkel (o 18 pkt). Dalsze miejsca zajęli Jens Spahn, minister zdrowia, Olaf Scholz, minister finansów i autor hojnej tarczy kryzysowej, oraz popularny premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet.

Test popularności oparty był na ocenie działań polityków w dobie epidemii, a proste pytanie brzmiało: „W jakim stopniu następujący politycy reprezentują Pana/Pani interesy?”.

Nikt nie ma wątpliwości, że na rekordowe oceny Södera wpłynęły jego zdecydowane działania w walce z epidemią. W kierowanym przez niego landzie najwcześniej zamknięto szkoły oraz wprowadzono zakaz poruszania się bez ważnych przyczyn życiowych. Bawaria będzie też zapewne pierwszym landem, który wprowadzi obowiązek używania masek.

Ale też w połowie marca tego roku odbyła się w landzie pierwsza runda wyborów municypalnych, w tradycyjny sposób. Było to w dwa dni po zamknięciu szkół.

W wyborach uzupełniających 29 marca zdecydowano się wyłącznie na głosowanie korespondencyjne. Frekwencja w pierwszej rundzie wynosiła w całym landzie ponad 58 proc. W Monachium krytykowano już wtedy warunki, w jakich liczono głosy korespondencyjne bez odpowiednich zabezpieczeń w postaci masek czy rękawiczek ochronnych.

Jeżeli wziąć pod uwagę samo Monachium, 15 marca notowano 242 przypadki zakażeń przy braku zgonów z powodu wirusa. 29 marca były już trzy ofiary śmiertelne przy 2256 zakażonych. Podobny trend zanotowano w innych dużych miastach Bawarii.

Co ciekawe, na razie panuje zgoda, że nie sposób ustalić, czy wybory przyspieszyły rozprzestrzenienie się epidemii. W sąsiedniej Badenii-Wirtembergii, liczącej 11 mln mieszkańców, gdzie żadnych wyborów nie było, liczba zakażonych wynosiła w środę 20 tys. 680 osób (186 przypadków na 100 tys.) przy 464 ofiarach śmiertelnych.

Ale w Bawarii liczba infekcji podwaja się najszybciej w Niemczech, bo co 9,5 dnia. W Badenii – co 13,4, a Berlinie – 15,4.

– Od samego początku wiadomo było, że Bawaria jest szczególnie podatna na rozwój epidemii koronawirusa chociażby z racji częstych podróży mieszkańców do alpejskich stacji narciarskich we Włoszech czy Szwajcarii – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Werner Patzelt, niemiecki politolog. Nie dziwią go obecnie sugestie, iż przywódca bawarskiej CSU i premier Markus Söder nie spisał się tak dobrze, jak wynika to z sondaży. Przyczyn upatruje w nagłym wzroście jego popularności i pojawiających się często spekulacjach, że to właśnie on powinien stanąć na czele obu partii chadeckich CDU/CSU jako kandydat na kanclerza w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu.

Ostatnim przywódcą CSU w roli pretendenta partii unijnych do stanowiska szefa rządu federalnego był w 2002 r. Edmund Stoiber, który wymógł na ówczesnej przewodniczącej CDU Angeli Merkel, aby ustąpiła mu miejsca. Przegrał jednak z Gerhardem Schröderem. Merkel musiała poczekać do następnych wyborów. Teraz jednak liderzy CDU w osobach premiera Armina Lascheta czy ministra Jensa Spahna nie mają zamiaru ulegać Bawarczykom. Tym bardziej Friedrich Merz, nadzieja wielu kręgów w CDU, który powrócił właśnie do czynnej polityki po wyleczeniu koronawirusa.

Proporcjonalnie rzecz biorąc, stawce 16 niemieckich landów pod względem liczby osób zarażonych koronawirusem przewodzi Bawaria. Z danych zebranych przez wychodzący w Monachium dziennik „Süddeutsche Zeitung”, wynika, że do środy na 100 tys. Bawarczyków zakażonych było 210,8. Na ten land przypadało też 564 ofiar śmiertelnych, czyli niemal jedna trzecia wszystkich zgonów w Niemczech wywołanych wirusem. Przy tym Bawaria to 13 mln z ponad 82 mln mieszkańców Niemiec.

„Może Markus Söder wcale nie jest tak dobrym menedżerem?” – pyta w tym kontekście „Der Spiegel”. Pytanie dotyczy premiera Bawarii, cenionego przez Niemców polityka. W niedawnym sondażu instytutu INSTA na zlecenie tygodnika „Focus” otrzymał 156 pkt na 300 możliwych. Był to wynik lepszy nawet od kanclerz Angeli Merkel (o 18 pkt). Dalsze miejsca zajęli Jens Spahn, minister zdrowia, Olaf Scholz, minister finansów i autor hojnej tarczy kryzysowej, oraz popularny premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782