Władze Korei Północnej twierdzą, że planowane działanie jest reakcją na niedawną dystrybucję ulotek politycznych przez obywateli Korei Południowej w pobliżu granicy. 

Seul zaapelował do północnokoreańskich władz, by wstrzymali swoje plany. Władze kraju oficjalnie opowiadają się przeciwko wysyłaniu informacji do mieszkańców z Północy, jednak cywile nadal przekazują ulotki.

Kolejny zrzut ulotek ma być przeprowadzony jeszcze w tym tygodniu z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia wojny koreańskiej.

- My, wyraźnie świadomi, że rozrzucanie ulotek jest naruszeniem porozumienia północ-południe, nie mamy zamiaru ponownie rozważać ani zmieniać naszego planu w czasie, gdy stosunki północ-południe zostały już zerwane - powiedział w poniedziałek rzecznik Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei. - Zbliża się czas na podjęcie działań odwetowych - przekazał.

Jeong Kyeong-doo, minister obrony Korei Południowej, powiedział Associated Press, że wojsko będzie musiało zareagować, jeśli niezidentyfikowane obiekty zaczną latać nad granicą. To, jak dokładnie zareaguje wojsko, będzie zależało od rodzaju sprzętu używanego przez Koreańczyków z północy.