Turysta ma prawo do odszkodowania lub zadośćuczynienia za poniesione szkody lub krzywdy, których doznał w wyniku niezgodności. Organizator wypłaca je niezwłocznie, chyba że udowodni, że winę ponosi sam podróżny lub osoba trzecia, niezwiązana z wykonywaniem usług turystycznych objętych umową o udział w imprezie turystycznej, a niezgodności nie dało się przewidzieć lub uniknąć. Odszkodowanie nie należy się także, gdy niezgodność z umową została spowodowana nieuniknionymi i nadzwyczajnymi okolicznościami.
W reklamacji trzeba dokładnie opisać wady wyjazdu. Należy dołączyć też jak najwięcej dowodów, którymi mogą być zdjęcia, oświadczenia innych osób, kopie rachunków (np. za karnet narciarski, saunę, basen i inne usługi, które miały być zawarte w cenie imprezy).
Turysta powinien też podać, jakiej kwoty się domaga.
Określając wysokość roszczeń, może się posiłkować tzw. tabelą frankfurcką ustalania obniżek ceny. Przykładowo, za hałas w nocy można żądać do 40 proc. wartości imprezy, za brak wyżywienia do 50 proc., a za inne usytuowanie hotelu względem stoku narciarskiego od 5 do 15 proc. Tabela nie jest jednak dokumentem oficjalnym. Nie wiąże więc biura podróży.
Turyści wyjeżdżający np. w Alpy z ofert last minute nie powinni obawiać się tego, że mogą zostać gorzej potraktowani przez biuro niż pozostali klienci.
Korzystający z promocji mają bowiem takie same prawa jak inni. Prawo nie różnicuje ofert specjalnych czy last minute. Konsumentowi zawierającemu taką umowę przysługuje pełny zakres ochrony przewidziany prawem. Ze względu na promocyjną cenę organizator nie może stosować w umowach z klientem klauzul, które ograniczałyby jego odpowiedzialność.