Spór o ilość pobranej energii nie upoważnia do odcięcia zasilania - wyrok SN

Spór o ilość pobranej energii nie upoważnia do odcięcia zasilania. Powodem tego nie może być też niewielka zaległość.

Aktualizacja: 04.06.2017 16:40 Publikacja: 04.06.2017 00:01

Spór o ilość pobranej energii nie upoważnia do odcięcia zasilania - wyrok SN

Foto: Fotolia

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, dotyczącego jakże praktycznej kwestii rozliczeń między dostawcą energii a odbiorcą.

Katarzyna K. z Trójmiasta zażądała od firmy energetycznej 197,4 tys. zł odszkodowania za straty, jakie poniosła na skutek niezasadnego odcięcia prądu do jej sklepu spożywczego.

Wady licznika i faktu

Strony od 10 lat łączyła umowa sprzedaży energii elektrycznej, która odwoływała się do prawa energetycznego oraz warunków ogólnych sprzedaży energii elektrycznej, według których spółka energetyczna mogła wstrzymać dostawę energii, gdyby odbiorca zwlekał z zapłatą (co najmniej miesiąc) mimo dodatkowego wezwania i dwutygodniowego terminu. Z kolei reklamacja wskazań pomiarowych lub faktury nie zwalniała od obowiązku zapłaty.

W związku z zastrzeżeniami powódki do pracy licznika spółka wymieniła go na nowy, ale wystawiła fakturę VAT za ostatni miesiąc na podstawie wyliczeń starego licznika – na 9,8 tys. zł. Jak się potem okazało, zamiast 1,6 tys. zł. Katarzyna K. złożyła reklamację faktury, a następnie ponaglała o jej załatwienie, a spółka poinformowała, że reklamacja została przyjęta i przekazana komórce technicznej. Wystawiła jednak notę odsetkową na 6,3 zł oraz ponowiła wezwanie do zapłaty pod rygorem wstrzymania energii, co też wkrótce uczyniła. W ciągu kilku następnych dni Katarzyna K. sprzedała łatwo psujące się produkty spożywcze, wypowiedziała umowę dzierżawy lokalu oraz zwolniła dwóch pracowników. To są jej straty, za które żądała odszkodowania. Wkrótce spółka zleciła wznowienie dostaw energii, ale do tego nie doszło, gdyż sklep był już nieczynny.

Płacić czy nie

Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie powódki nie ma podstaw, że jej szkoda wynikała z zaprzestania dostaw energii, a nie ze spóźnionego (co najmniej o cztery miesiące) rozpatrzenia reklamacji. Wadliwą fakturę powinna była, niezależnie od reklamacji, uregulować. Sąd Apelacyjny w Gdańsku werdykt utrzymał, dodając, że mimo zastrzeżeń powódka winna była uiścić ustaloną dla niej kwotę należności.

I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który był innego zdania i nakazał SA powtórzenie procesu.

– Uprawnienie przedsiębiorstwa energetycznego do wstrzymania dostaw ma charakter wyjątkowy i nie może być wykładane rozszerzająco – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Marta Romańska. – Eksponowane niezapłacenie przez powódkę 6,30 zł odsetek od należności za energię nie mogło uzasadniać wstrzymania dostaw. Trafnie powódka zarzuca, że pozwana nie mogła żądać od niej dowolnej kwoty jako należności za energię, ale wyłącznie odpowiadającej cenie energii pobranej. W gestii pozwanej było zamontowanie i utrzymanie we właściwym stanie urządzeń mierzących ilość pobranej energii. Ich wadliwe działanie jest zatem okolicznością obciążającą pozwaną.

Spółka zdecydowała wstrzymać dostarczanie energii, choć od prawie trzech miesięcy wiedziała, że ma nierozpatrzoną reklamację faktury, którą skorygowała dwa miesiące później. Takie działanie nie miało podstawy ani w ustawie, ani w umowie, gdyż obciążało zawyżoną należnością, nieodpowiadającą cenie za energię – dodał SN.

sygn. akt IV CSK 178/16

Opinia dla „Rz"

Gabriela Setla, radca prawny

Orzeczenie SN zasługuje na aprobatę, gdyż wskazuje, że nie jest dopuszczalne stosowanie przez jedną ze stron umowy tak daleko idących sankcji umownych jak wstrzymanie dostaw energii, skoro ta sama strona umowy nie wykonuje swoich zobowiązań prawidłowo. Wyrok uwzględnia też potrzebę ochrony mniejszych podmiotów, zwłaszcza w relacjach z dostawcami energii elektrycznej, którzy będąc z reguły dużymi firmami, narzucają kontrahentom postanowienia umów o dostawę energii. Dodatkowo, SN słusznie zauważył, że odpowiedzialność za zamontowanie i utrzymanie we właściwym stanie urządzeń mierzących ilość pobranej energii elektrycznej spoczywa na przedsiębiorstwie energetycznym.

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, dotyczącego jakże praktycznej kwestii rozliczeń między dostawcą energii a odbiorcą.

Katarzyna K. z Trójmiasta zażądała od firmy energetycznej 197,4 tys. zł odszkodowania za straty, jakie poniosła na skutek niezasadnego odcięcia prądu do jej sklepu spożywczego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona