Korwin-Mikke podkreśla, że już w czasie wieczoru wyborczego "był pesymistą". "I wykrakałem" - dodaje w kontekście faktu, że Konfederacja ostatecznie nie przekroczyła progu wyborczego.
"Jednak ja bym to i owo sprawdził. Ponieważ atakowano nas jako ruskich szpionów, ludzie chyba niechętnie przyznawali się, że na nas głosowali? A jednak exit polls były znacznie wyższe od podanych wyników! Coś tu nie gra" - zaznacza Korwin-Mikke.
Lider partii KORWiN zwraca uwagę, że podejrzenia o to, że wybory mogą być nieuczciwe, nie pojawiają się tylko w Polsce. "Np. w Północnej Karolinie tylko 8% pytanych uważa, że oszustwa wyborcze nie są istotnym problemem, a ponad połowa, że są bardzo poważnym problemem" - zaznacza.
Korwin-Mikke wyraża też opinię, że Polska Fair Play Roberta Gwiazdowskiego "nie odbierała głosów nam (Konfederacji), lecz Platformie Obywatelskiej", ponieważ była to formacja prounijna.