Od tradycyjnego przemysłu do high-tech i smart city

Richard Kokhuis | dyrektor ds. gospodarczych, społecznych i edukacyjnych miasta Enschede w Holandii. Gość konferencji Real Estate Impactor 2018 w Gdyni

Aktualizacja: 27.05.2018 20:05 Publikacja: 27.05.2018 19:43

Od tradycyjnego przemysłu do high-tech i smart city

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: W latach 70. XX wieku produkcja tekstyliów w Enschede została wstrzymana. Nieduże, 150-tysięczne miasto z zamożnego stało się jednym z najbiedniejszych w Holandii, znalazło się na granicy bankructwa. Teraz Enschede znowu rozkwita. Proszę powiedzieć, co takiego wydarzyło się przez ostatnie pół wieku? Jak Enschede osiągnęło sukces?

Richard Kokhuis: Moje miasto jest położone na wschodzie Holandii. Przez długie lata mieszkańcy Enschede żyli dzięki rozwiniętemu przemysłowi tekstylnemu. Dawniej mieliśmy dostęp do materiałów z Azji czy Afryki, byliśmy sprawni w handlu tkaninami, mieliśmy rozbudowaną infrastrukturę, w tym duże fabryki, hale i magazyny. Tekstylia i wszystko, co z nimi związane, przynosiło nam zysk. W latach 70. XX wieku konkurencja z tańszymi producentami z Dalekiego Wschodu doprowadziła do załamania przemysłu tekstylnego. Miasto Enschede, posiadające podobne tradycje co Łódź, znalazło się w głębokim kryzysie. Nie poddaliśmy się. Stwierdziliśmy, że musimy wymyślić siebie na nowo.

Dzisiaj miasto wskazywane jest jako przykład smart city. Jak możliwa była owa metamorfoza: z tradycyjnego przemysłu w high-tech?

Zaczęliśmy rozwijać zaawansowane technologie. Widząc nadciągający kryzys tradycyjnego włókiennictwa, władze centralne Holandii podjęły decyzję o otwarciu w mieście uniwersytetu. Dzisiaj to najmłodszy holenderski uniwersytet. Uczelnia posiada jedyny w kraju wielkopowierzchniowy kampus, projektowany przez najlepszych urbanistów na wzór rozległych kampusów amerykańskich. Nasi studenci uczą się i mieszkają w jednym miejscu. Potencjał naukowy Uniwersytetu Twente w Enschede jest ogromny. Wystarczy przypomnieć, że związany z uczelnią prof. Jacobus Haartsen jest twórcą technologii Bluetooth – rewolucyjnego narzędzia komunikacji krótkiego zasięgu.

Z pana wypowiedzi wynika, że nauka to potęga. Czy można powiedzieć, że edukacja potrafi zmienić status ekonomiczny miasta?

Kiedy wymyślaliśmy nasze miasto na nowo, doszliśmy do oczywistego wniosku, że jako miasto średniej wielkości zawsze będziemy mieli trudniej w nierównej konkurencji z miastami większymi. Już na starcie wiedzieliśmy, że będziemy musieli pracować ciężej, ale także że będziemy musieli być bardziej pomysłowi. Tylko dzięki pracy i pomysłowości mogliśmy zacząć liczyć się na globalnym rynku. Obrany kurs na rozwój edukacji, nowych technologii oraz budowę infrastruktury okazał się słuszny. Enschede jest dziś przykładem dla innych miast średniej wielkości. Niedawno nawiązaliśmy współpracę z Rzeszowem, miastem wielkości Enschede, które również ma szanse na globalny sukces.

W Enschede działają wyższe uczelnie, instytuty naukowe, laboratoria badawcze. Jak wyglądają relacje władz miasta ze światem nauki?

Staramy się uczestniczyć w spotkaniach, na których naukowcy mówią, co jest aktualnie potrzebne do dalszego rozwoju ich dziedziny, opowiadają z pasją, nad czym aktualnie pracują. Mogę zdradzić, że w ostatnim czasie entuzjazm naszych naukowców budzi mikrosieć elektroenergetyczna (ang. micro-grids). To szansa na alternatywne pozyskiwanie energii elektrycznej. Kreatywne atmosfera naszego miasta sprzyja nowym pomysłom. Popularny serwis Booking.com został stworzony w Enschede. Teraz rozwijamy zaawansowane programy badawcze związane z cywilnym użyciem dronów. Nie zrezygnowaliśmy całkowicie z tekstyliów, teraz produkujemy ubrania z włókien high-tech.

Czy to prawda, że dużym wyzwaniem dla Enschede jest zatrzymanie u siebie ludzi wykształconych i dobrze sytuowanych? Wielu z nich myśli o wyjeździe do większych miast. Jakie działanie podejmuje miasto, aby mieszkańcy zostali? Pytam o to, bo większość polskich miast przeżywa ten sam problem: migracji ludności do większych ośrodków.

Nasze miasto żyje intensywnie, po części dlatego, że jest zamieszkane przez studentów. Mamy przygotowane dla nich specjalne programy społeczne. Dla absolwentów prowadzimy konsultacje zawodowe, pomagając młodym rozpocząć karierę zawodową, najlepiej w Enschede. Nieustannie myślimy również o ludziach starszych. Wielu seniorów nie nadąża za całym tym światem high-tech, z którego jako miasto jesteśmy dumni. Wiemy, że oprócz innowacji technologicznych ważne są również innowacje społeczne. Aby zachęcić mieszkańców w każdym wieku do pozostania w Enschede, staramy się dbać o wygląd miasta. Przeprowadziliśmy rewitalizację budynków w centrum. Estetyka miasta ma obecnie duże znaczenie, choć jeszcze 10–15 lat temu nie było to aż tak istotne.

W 2000 roku wydarzyła się tragedia, która zmieniła miasto. Wybuch fabryki fajerwerków zabił 22 osoby, zniszczył 400 budynków. Jak Enschede poradziło sobie z tym nieszczęściem? Jak to wydarzenie wpłynęło na miasto?

Wybuch fabryki fajerwerków był niespodziewanym ciosem dla Enschede podnoszącego się z kryzysu gospodarczego. Eksplozje zniszczyły całe kwartały miasta. Świat przyglądał się temu sensacyjnemu wydarzeniu, a my wiedzieliśmy, że oprócz strat materialnych poniesiemy także straty wizerunkowe. Do miasta przybyło wielu lekarzy i psychologów pomagających pokrzywdzonym uporać się z traumą. Wybuch miał miejsce 13 maja 2000 roku, jeszcze w tym samym miesiącu rozpoczęliśmy prace urbanistyczne nad odbudową tkanki miejskiej. Na miejscu zniszczonych przez eksplozje budynków w ciągu kilka lat zbudowaliśmy zupełnie nową dzielnicę Roombeek. Dzisiaj to najładniejsza i najmodniejsza część Enschede. Ceny nieruchomości są tu najwyższe.

Czy sądzi pan, że tożsamość miasta jest ważna w dzisiejszym świecie?

W nowej dzielnicy Roombeek wśród mieszkańców szybko wykształciło się poczucie wyjątkowej wspólnoty, przynależności, tożsamości. To właśnie w tej dzielnicy otworzyliśmy niedawno muzeum opowiadające historię Enschede. Chcemy, aby wszyscy pamiętali, jaką drogę przeszło miasto i jego mieszkańcy. Jesteśmy dumni z tej miejscami trudnej drogi. Historia miasta Enschede to opowieść o przezwyciężaniu kolejnych trudności, nieustannym tworzeniu optymalnych rozwiązań, potrzebie wymyślania siebie na nowo. Miasto Enschede jest dowodem na to, że tożsamość nie jest dana raz na zawsze. ©?

—rozmawiał Jerzy Ziemacki

CV

Richard Kokhuis jest dyrektorem ds. gospodarczych, społecznych i edukacyjnych holenderskiego miasta Enschede od 2010 roku. Do jego głównych zadań należy przyspieszenie rozwoju gospodarczego w Enschede i regionie Twente. Ściśle współpracuje z regionalnym handlem, przemysłem, a także instytucjami naukowymi: Izbą Handlową, World Trade Center Twente, Agencją Rozwoju Wschodniej Holandii, Uniwersytetem Twente i Uniwersytetem Nauk Stosowanych Saxion.

Rz: W latach 70. XX wieku produkcja tekstyliów w Enschede została wstrzymana. Nieduże, 150-tysięczne miasto z zamożnego stało się jednym z najbiedniejszych w Holandii, znalazło się na granicy bankructwa. Teraz Enschede znowu rozkwita. Proszę powiedzieć, co takiego wydarzyło się przez ostatnie pół wieku? Jak Enschede osiągnęło sukces?

Richard Kokhuis: Moje miasto jest położone na wschodzie Holandii. Przez długie lata mieszkańcy Enschede żyli dzięki rozwiniętemu przemysłowi tekstylnemu. Dawniej mieliśmy dostęp do materiałów z Azji czy Afryki, byliśmy sprawni w handlu tkaninami, mieliśmy rozbudowaną infrastrukturę, w tym duże fabryki, hale i magazyny. Tekstylia i wszystko, co z nimi związane, przynosiło nam zysk. W latach 70. XX wieku konkurencja z tańszymi producentami z Dalekiego Wschodu doprowadziła do załamania przemysłu tekstylnego. Miasto Enschede, posiadające podobne tradycje co Łódź, znalazło się w głębokim kryzysie. Nie poddaliśmy się. Stwierdziliśmy, że musimy wymyślić siebie na nowo.

Pozostało 84% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu