To kolejny sondaż, który pokazuje, że podejmując decyzje o rekonstrukcji, władze partii rządzącej dobrze wiedziały, czego oczekują wyborcy. Choć PiS nie bardzo umiał uzasadnić, dlaczego wymienił premiera, pierwsze sondaże pokazały, że Morawiecki został bardzo dobrze odebrany zarówno przez sympatyków partii rządzącej, jak i opozycji, i że obie strony politycznego sporu wiążą z nim spore nadzieje.

Może to oznaczać, że Kaczyński realizuje bardzo przemyślany scenariusz. Po dwóch latach jazdy na pełnym gazie partia rządząca zmienia bieg i zaczyna myśleć o stylu jazdy, nie zaś prędkości. Łatwo można wyobrazić sobie scenariusz, w którym premier Morawiecki ogłasza we wtorek odejście z rządu najbardziej radykalnych i budzących negatywne emocje polityków, takich jak krytykowany powszechnie minister środowiska Jan Szyszko, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, szef MSZ Witold Waszczykowski czy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz (według informacji, które docierają do „Rzeczpospolitej", możliwe jest odejście ich wszystkich), a wówczas... poparcie dla partii rządzącej jeszcze bardziej wzrośnie.

Korzystając z dobrodziejstw związanych z dobrą koniunkturą gospodarczą i przy całkowitym paraliżu opozycji, PiS spokojnie dotrwa do wyborów parlamentarnych jesienią 2019 r. Wtedy, według tego scenariusza, Zjednoczona Prawica ponownie wygra, zaś Jarosław Kaczyński zrealizuje swoje marzenie o tym, by po raz kolejny zasiąść w fotelu premiera i doczekać w nim do opóźnionej emerytury.

I chociaż właśnie wchodzą w życie ustawy zmieniające sądownictwo w sposób, który opozycja nazywa zamachem na demokrację, choć Komisja Europejska uważa, że w Polsce łamana jest praworządność, wydaje się, że Jarosław Kaczyński nigdy nie był bliżej realizacji swoich marzeń.