Stefan Szczepłek: Ten remis to porażka

Paulo Sousa sprawiał wrażenie człowieka, który po trzech treningach z reprezentacją wie już o niej wszystko i na początek rozbił blok obronny rezygnując z Kamila Glika.

Aktualizacja: 26.03.2021 05:16 Publikacja: 25.03.2021 21:50

Attila Szalai i Robert Lewandowski

Attila Szalai i Robert Lewandowski

Foto: AFP

Kamil Bednarek i Michał Helik grali ze sobą pierwszy raz, nie bardzo wiedzieli jak mają współpracować. Pierwszy gol dla Węgrów padł po błędzie Bednarka, który wyszedł aż na połowę przeciwnika, źle się ustawił, dał się wyprzedzić i Polacy zaczynali mecz od straty. Przy drugim golu błąd popełnił Helik. Kiedy trener zmienia środkowego obrońcę, a wprowadza na jego miejsce tego, który powinien grać od początku to znaczy, że przyznaje się do błędu.

Sousa nie zorientował się też przez godzinę, że nasza drużyna gra w dziesiątkę, bo Sebastian Szymański był na prawym skrzydle bezproduktywny.

Przeczytaj relację: Węgry - Polska 3:3. Szalony debiut Paulo Sousy

Kiedy zdesperowany selekcjoner przeprowadził trzy zmiany jednocześnie, udało się Węgrów zaskoczyć. Pierwszą akcję bramkową przeprowadzili rezerwowi: Kamil Jóźwiak z Krzysztofem Piątkiem, a drugą bramkę strzelił Jóźwiak. Wszystko w ciągu dwóch minut, nim Węgrzy zorientowali się na jakich pozycjach nowi grają.

Sytuacja po której straciliśmy trzeciego gola wystawia kiepskie świadectwo całemu blokowi obronnemu. Nie można pozwolić, żeby przeciwnik bezkarnie podawał sobie piłkę w polu karnym.

Dowiedz się więcej: Grali rywale Polaków. Zwycięstwa Anglii i Albanii

Przez całą pierwszą połowę Polacy nie przeprowadzili ani jednej akcji zakończonej celnym strzałem. Pierwsza, w 60. minucie była od razu akcją bramkową. W sumie strzały były trzy i gole też. Robert Lewandowski znowu przez wiele minut nie mógł sobie znaleźć miejsca na boisku.

Jeśli Paulo Sousa ma nieco pokory, to już takich błędów nie popełni. Wiedza, jaką wyniósł z meczu w Budapeszcie jest cenniejsza od zajęć treningowych. I pewnie trener już wie, że nie warto zakochiwać się w kimś od pierwszego wejrzenia, bo może się okazać, że uczucie jest źle ulokowane. Piłkarza poznaje się w meczu, a nie na treningu, a trenera po tym jak sobie daje radę po porażce, bo ten remis - biorąc pod uwagę słabość Węgrów - to jest porażka.

Kamil Bednarek i Michał Helik grali ze sobą pierwszy raz, nie bardzo wiedzieli jak mają współpracować. Pierwszy gol dla Węgrów padł po błędzie Bednarka, który wyszedł aż na połowę przeciwnika, źle się ustawił, dał się wyprzedzić i Polacy zaczynali mecz od straty. Przy drugim golu błąd popełnił Helik. Kiedy trener zmienia środkowego obrońcę, a wprowadza na jego miejsce tego, który powinien grać od początku to znaczy, że przyznaje się do błędu.

Komentarze
Michał Płociński: Polska w Unii – koniec epoki młodzieńczej. Historyczna zmiana warty
Komentarze
Izabela Kacprzak: Ministrowie i nowi posłowie na listach do europarlamentu to polityczny cynizm Donalda Tuska
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Adam Bodnar ujawnia nadużycia ws. Pegasusa. To po co jeszcze komisja śledcza?
Komentarze
Mirosław Żukowski: Chińczycy trzymają się mocno. Afera z dopingiem zamieciona pod dywan?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy