Handel czy telekomunikacja to tylko przykłady branż, które w ostatnich latach przeszły prawdziwą rewolucję. Rosła konkurencja, firmy poszerzały ofertę i obniżały ceny, walcząc ostro o klienta. Zresztą zjawisko to trwa do dziś. Nie inaczej jest w sektorze bankowym, który przesiąka technologią. Powstają mniejsze podmioty oferujące usługi finansowe, tzw. fintechy. Coraz wyraźniej widać, że mogą być dla banków groźną konkurencją.

Co więcej, niedawno weszła w życie dyrektywa PSD2, która dla finansowych startupów oznacza rewolucję. Według nowych przepisów informacje o produktach bankowych klienta mogą – za jego zgodą – zostać udostępnione podmiotom zewnętrznym. To ocean nowych możliwości dla fintechów. Co to oznacza dla całego sektora finansowego? Powinna się poprawić jego konkurencyjność i innowacyjność. A atrakcyjniejsza oferta to dobra wiadomość dla nas, klientów. Nie od dziś wiadomo, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Jeśli jednak wejdziemy krok dalej w ten ekosystem, to zobaczymy, że połączenie finansów i technologii jest potężnym polem do nadużyć – a o nie w cyfrowym świecie coraz łatwiej. Już nie trzeba napadać na bank, wystarczy wynająć sprawnego hakera. Ponad trzy czwarte przedstawicieli banków spodziewa się zwiększonej liczby cyberataków po wdrożeniu PSD2, a niemal połowa boi się wycieku danych klientów w związku z ich udostępnieniem podmiotom trzecim. Ale teoria to jedno, a praktyka drugie. Fintechy mogą mieć dostęp do otwartej bankowości, ale muszą uzyskać licencję KNF. A tu na razie dużego ruchu nie widać.

Interesujących wniosków dostarcza najnowsze badanie, z którego wynika, że Polacy ostrożnie podchodzą do finansowych startupów. Najłatwiej nas przekonać do skorzystania z innowacyjnego rozwiązania, jeśli zaoferuje je bank, z którego usług najczęściej korzystamy. Czy niechęć wobec startupów i postawienie na banki świadczy o tym, że Polacy to konserwatyści niechętni innowacjom? Nie sądzę. Jednym z powodów tej niechęci mogą być afery (Amber Gold, GetBack), jakie w ostatnich latach przetoczyły się przez nasz sektor finansowy. Ciekawym efektem może być współpraca obu sektorów, a nowa dyrektywa ją wymusza. W końcu banki mają kapitał i doświadczenie, a fintechy są innowacyjne. Być może instytucje finansowe przyszłości będą swego rodzaju hybrydą – bankowego Goliata i fintechowego Dawida.