Aneta Gawrońska: Mieszkaniówka w euforii

Ogromny popyt na mieszkania zachęca deweloperów do nowych inwestycji. Budują, aż się kurzy. Rynek wystrzelił mimo pandemii.

Aktualizacja: 22.04.2021 21:25 Publikacja: 22.04.2021 21:00

Aneta Gawrońska: Mieszkaniówka w euforii

Foto: Adobe Stock

Budowę ponad 17,8 tys. mieszkań rozpoczęli deweloperzy w marcu 2021 r. To o 59 proc. więcej niż rok wcześniej. Śladu kryzysu nie widać też w statystykach dotyczących pozwoleń na budowy. W marcu firmy deweloperskie dostały zgodę na budowę 23,3 tys. lokali, co oznacza wzrost o 68 proc. Eksperci mówią o inwestycyjnej euforii.

Trudno się z tym nie zgodzić. Przypomnijmy, że początek pandemii przyniósł ostre wyhamowanie inwestycji. Deweloperzy, obawiając się spadku popytu, chowali projekty do zamrażarki. Mniejsza oferta (swoje zrobiły też ślimaczące się procedury administracyjne) doprowadziła do wzrostu cen nieruchomości.

Jak podaje firma Emmerson Evaluation, mieszkania na rynku pierwotnym zdrożały w ubiegłym roku od 4 proc. w Katowicach do 13 proc. w Krakowie. W górę szły też ceny lokali z drugiej ręki.

Klientów podwyżki wcale nie odstraszyły. Przeciwnie. To w nieruchomościach zaczęli masowo lokować wycofywane z nieopłacalnych lokat oszczędności. Najniższe w historii stopy procentowe zmuszają do poszukiwania miejsc, w których można bezpiecznie przetrzymać majątek, chroniąc go przed inflacją. A nieruchomości są jednym z lepszych sposobów na takie inwestycje. Do zakupów mieszkań zachęcają też rekordowo tanie kredyty.

Optymizm deweloperów wcale więc nie dziwi. Pewnie nie wszystkie osiedla, na których budowę firmy dostały pozwolenia, trafią od razu na rynek. Mając jednak w szafach potrzebne zgody, łatwiej będzie zaspokoić rosnący popyt i płynnie rozpoczynać kolejne inwestycje.

Więcej budów może też w jakimś stopniu zahamować wzrost cen mieszkań. Choć ten wydaje się nieunikniony. Emmerson Evaluation przewiduje, że w najbliższym roku mieszkania mogą jeszcze zdrożeć od 3 do 8 proc. Rosną bowiem ceny i materiałów budowlanych, i robocizny. Coraz droższe są też tereny inwestycyjne. A za wszystko ostatecznie zapłaci przecież klient.

Budowę ponad 17,8 tys. mieszkań rozpoczęli deweloperzy w marcu 2021 r. To o 59 proc. więcej niż rok wcześniej. Śladu kryzysu nie widać też w statystykach dotyczących pozwoleń na budowy. W marcu firmy deweloperskie dostały zgodę na budowę 23,3 tys. lokali, co oznacza wzrost o 68 proc. Eksperci mówią o inwestycyjnej euforii.

Trudno się z tym nie zgodzić. Przypomnijmy, że początek pandemii przyniósł ostre wyhamowanie inwestycji. Deweloperzy, obawiając się spadku popytu, chowali projekty do zamrażarki. Mniejsza oferta (swoje zrobiły też ślimaczące się procedury administracyjne) doprowadziła do wzrostu cen nieruchomości.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację