W środę służby ratunkowe wydobyły kolejnych piętnaście ciał, co podniosło całkowitą liczbę ofiar śmiertelnych do 99. Urzędnicy dodali, że do tej pory zidentyfikowano 57 zabitych.

Do katastrofy doszło w piątek po południu w Brumadinho, mieście w stanie Minas Gerais, gdy doszło do przerwania kopalnianej tamy, która uwolniła ogromną ilość szlamu i błota. Rozlało się ono na okolice miasta, położonego około 30 kilometrów na południowy zachód od Belo Horizonte.

Prawie wszystkie ofiary to pracownicy firmy Vale SA, giganta przemysłu wydobywczego, największego na świecie producenta rudy żelaza, który był właścicielem kopalni.

Jak podają służby, wciąż poszukiwanych jest 259 osób, w tym około 100 osób, które w momencie katastrofy jadły obiad w stołówce firmy, znajdującej się tuż pod tamą. Ratownicy do tej pory nie są w stanie dotrzeć do tego miejsca.

Brazylijskie władze nakazały wstrzymanie wszystkich prac w kopalni Corrego do Feijao, a prokuratura wydała nakaz zamrożenia na kontach firmy 5 miliardów reali (ok. 5 mld złotych) na pokrycie strat spowodowanych katastrofą.