Spadek napływu inwestycji z Chin

Chińskie bezpośrednie inwestycje w Europie zmniejszyły się w 2019 r. aż o 40 proc. do 13,4 mld dol. i były najniższe od 2013 r. – wynika z raportu kancelarii Baker McKenzie oraz firmy Rhodium Group.

Aktualizacja: 08.01.2020 22:04 Publikacja: 08.01.2020 21:00

Spadek napływu inwestycji z Chin

Foto: Bloomberg

W Ameryce Północnej spadły one o 27 proc., do 5,5 mld dol., czyli najniższego poziomu od 2009 r. Łącznie były w obu regionach o 83 proc. niższe niż w szczycie z 2017 r. (gdy wyniosły 107 mld dol.).

„Doszło też do dużych zmian, jeśli chodzi o typy chińskich inwestorów. W Europie inwestycje dokonywane przez spółki należące do państwa zmniejszyły się do najniższego poziomu od 19 lat. Zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej niemal całkowicie zniknęli inwestorzy finansowi" – piszą eksperci Baker McKenzie.

Kraje Europy, które były w 2019 r. największymi odbiorcami chińskich inwestycji bezpośrednich, to Finlandia (5,3 mld dol., z czego 5,2 mld dol. przypadało na zakup spółki Amer Sports przez chińską firmę Anta), Wielka Brytania (3,8 mld dol.), Szwecja (1,3 mld dol.), Niemcy (0,7 mld dol.) i Włochy (0,7 mld dol.). W naszym regionie najwięcej chińskich inwestycji przyciągnęła Rumunia (około 240 mln dol., wzrost o ponad 100 proc.). W Polsce spadły one o 52 proc., do około 30 mln dol. Były więc mniejsze niż np. w Czechach, gdzie wzrosły o ponad 100 proc., do około 60 mln dol.

Chińskie bezpośrednie inwestycje w USA zmniejszyły się w 2019 r. o 8 proc., do 4,5 mld dol. Największą transakcją z udziałem Chińczyków było tam nabycie części firmy Invista za 2 mld dol. przez spółkę Shandong Ruyi. Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych w USA (CIFUS) zmusił kilka chińskich spółek do pozbycia się części amerykańskich aktywów. Motywowane to było względami bezpieczeństwa narodowego. W Europie, z powodu obaw o reakcje polityczne, porzucona została próba przejęcia spółki Energias de Portugal przez firmę China Three Gorges za 10,3 mld dol.

Analitycy Baker McKenzie prognozują, że 2020 r. może przynieść wzrost chińskich inwestycji w Europie i USA. Może to być związane m.in. z łagodzeniem napięć w relacjach Chin z USA. Chiny same zaczęły łagodzić u siebie politykę względem fuzji i przejęć dokonywanych przez inwestorów zagranicznych, więc inne kraje powinny mniej niepokoić się o „brak wzajemności" w relacjach inwestycyjnych z Chinami. Może to sprawić, że będą mniej podejrzliwe wobec chińskich inwestycji u siebie. Pomóc powinna też poprawa sytuacji płynnościowej w Chinach.

W Ameryce Północnej spadły one o 27 proc., do 5,5 mld dol., czyli najniższego poziomu od 2009 r. Łącznie były w obu regionach o 83 proc. niższe niż w szczycie z 2017 r. (gdy wyniosły 107 mld dol.).

„Doszło też do dużych zmian, jeśli chodzi o typy chińskich inwestorów. W Europie inwestycje dokonywane przez spółki należące do państwa zmniejszyły się do najniższego poziomu od 19 lat. Zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej niemal całkowicie zniknęli inwestorzy finansowi" – piszą eksperci Baker McKenzie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem