IPN chce rozliczyć zbrodnie z Buchenwaldu

Pion śledczy IPN bada okoliczności morderstw na więźniach w niemieckim obozie koncentracyjnym.

Aktualizacja: 20.12.2017 17:44 Publikacja: 19.12.2017 18:56

IPN chce rozliczyć zbrodnie z Buchenwaldu

Foto: Shutterstock

Prokuratorzy IPN na nowo podejmują śledztwa rozpoczęte wiele lat temu, które w latach 70. zostały zawieszone z powodu braku możliwości dotarcia przez polski wymiar sprawiedliwości do sprawców.

Jedno z nich dotyczy usiłowania zabójstwa więźnia Alojzego Sz. przez niemieckiego członka straży obozowej, oberscharführera SS Albina Waletzko. Postępowanie znajduje się obecnie w początkowej fazie. Jak zaznacza śledczy IPN, prowadzone jest ono we współpracy z niemieckimi organami ścigania.

Kolejne dotyczy morderstw dokonanych na więźniach przez niemieckich członków straży obozowej, w tym przez Josiasa zu Waldeck und Pyrmont, wyższego dowódcę SS i Policji w rejonie Fulda-Werra.

Z informacji, które uzyskaliśmy od szefa poznańskiego pionu śledczego IPN Sylwestra Napieralskiego wynika, że prowadzone są kompleksowe postępowania w sprawie zbrodni popełnionych w okresie II wojny światowej w KL Buchenwald.

Prokurator przypomina, że obóz ten utworzony został w lipcu 1937 roku. Zlokalizowany był w Turyngii, na stokach góry Ettersberg w odległości około 9 km od Weimaru. „Do wiosny 1945 roku przez obóz przeszło około 280 tys. osób, najpierw Niemców, później Czechów, Austriaków, Polaków i Rosjan oraz osób innych narodowości, przy czym najliczniejszą i najgorzej traktowaną kategorię więźniów stanowili Żydzi. Większość osadzonych tu w czasie wojny Polaków pochodziła z Wielkopolski i Śląska" – opisuje prokurator Napieralski.

Na bramie obozu widniał napis: „Jedem das Seine" (każdemu to, co mu się należy). Więźniowie zakwaterowani byli w blokach, po 200–500 osób, które były ogrodzone potrójnym drutem kolczastym podłączonym pod napięcie elektryczne.

„Obóz w Buchenwaldzie był największym ośrodkiem pracy w okresie II wojny światowej, podlegało mu ponad 170 podobozów i komand roboczych" – przypomina szef pionu śledczego w Poznaniu.

Więźniowie pracowali m.in. na potrzeby spółek Gustloff z Weimaru oraz Fritz-Sauckel produkujących uzbrojenie. W 1943 roku zostały utworzone podobozy przy fabryce Erla-Maschinenwerk GmbH w Lipsku, w fabryce samolotów Junkers w Schönebeck oraz w fabryce Rautal w Wernigerode.

W 1942 roku rozpoczęto tam eksperymenty pseudomedyczne na więźniach – otworzono stację epidemiologiczną, w której badano tyfus. Prowadzono również testy medyczne na potrzeby różnych firm farmaceutycznych, m.in. Bayer czy Behring z Marburga oraz berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha. Większość poddanych tym badaniom więźniów zmarła, a ich ciała spalono w piecach krematoryjnych.

Liczbę ofiar obozu Buchenwald pion śledczy IPN szacuje się na 56 tys. osób.

11 kwietnia 1945 r. w obozie wybuchło powstanie zorganizowane przez Międzynarodowy Komitet Obozowy. Więźniowie zdobyli obozowe posterunki, wzięli do niewoli 120 funkcjonariuszy załogi SS. Wieczorem tego samego dnia pojawili się pierwsi żołnierze amerykańscy 6. Dywizji Pancernej III Armii USA. Wyzwolenia doczekało 21 tysięcy więźniów.

Pierwszym komendantem obozu od lipca 1937 roku do końca 1940 roku był Karl Otto Koch. Po nim, do kwietnia 1945 roku, funkcję komendanta obozu pełnił Hermann Pister. Jednak najbardziej znana spośród 2300 funkcjonariuszy SS z tego obozu była żona pierwszego komendanta Ilse Koch – główna nadzorczyni obozu kobiecego, której podlegały wszystkie esesmanki.

Proces załogi Buchenwaldu odbył się w sierpniu 1947 roku przed Amerykańskim Trybunałem Wojskowym w Dachau. Na ławie oskarżonych zasiadło 31 zbrodniarzy z KL Buchenwald. Wszyscy zostali skazani na karę śmierci lub dożywotnie więzienie.

Ilse Koch, nazywana przez więźniów „Ilse-Abażur", została skazana na dożywocie. W areszcie zaszła w ciążę, prawdopodobnie z amerykańskim strażnikiem więzienia, karę dożywocia zamieniono jej na 4 lata pozbawienia wolności. Po ponownym procesie i skazaniu na dożywocie w 1951 roku kobieta powiesiła się w swojej celi.

Jak informuje prokurator, „aktualnie wykonywanie są czynności procesowe zmierzające do ustalenia żyjących jeszcze członków załogi SS KL Buchenwald, celem postawienia ich w stan oskarżenia".

Prokuratorzy IPN na nowo podejmują śledztwa rozpoczęte wiele lat temu, które w latach 70. zostały zawieszone z powodu braku możliwości dotarcia przez polski wymiar sprawiedliwości do sprawców.

Jedno z nich dotyczy usiłowania zabójstwa więźnia Alojzego Sz. przez niemieckiego członka straży obozowej, oberscharführera SS Albina Waletzko. Postępowanie znajduje się obecnie w początkowej fazie. Jak zaznacza śledczy IPN, prowadzone jest ono we współpracy z niemieckimi organami ścigania.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO